Surmacz odwołany, Zbigniew Rau wiceszefem MSWiA

Surmacz odwołany, Zbigniew Rau wiceszefem MSWiA

Dodano:   /  Zmieniono: 
Zbigniew Rau, dotychczasowy pełnomocnik komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu ds. zarządzania jakością, ekspert w dziedzinie przestępczości zorganizowanej, został nowym wiceszefem MSWiA nadzorującym m.in. policję. W piątek odwołano z tego stanowiska dotychczasowego wiceministra Marka Surmacza. Informowaliśmy o tym na stronie internetowej tygodnika "Wprost".

Jak poinformował rzecznik MSWiA, Michał Rachoń, decyzja o dymisji Surmacza wiąże się z doborem współpracowników przez szefa MSWiA, Janusza Kaczmarka.

Rau jest doktorem nauk prawnych. Ukończył Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu. Od 2000 r. pracował w tamtejszej komendzie wojewódzkiej w prewencji. A rok później został doradcą szefa wielkopolskiej policji ds. zarządzania kryzysowego. Jak powiedział Rachoń - Zbigniew Rau był też m.in. współtwórcą ustawy o świadku koronnym.

O możliwej dymisji jego poprzednika mówiło się już od kilku miesięcy. Media tuż po objęciu przez Surmacza stanowiska pisały, że w 1984 r. został przyłapany na kradzieży prądu. Głośna była też m.in. sprawa hamburgerów dla podróżującej pociągiem koleżanki z rządu, Elżbiety Rafalskiej - wiceminister pracy i polityki społecznej, po które Surmacz wysłał wrocławskich policjantów w czasie pełnienia przez nich służby. B. wiceminister tłumaczył to odruchem ludzkiego współczucia.

Na początku grudnia 2006 r. doszło do tragicznego wypadku w którym zginęło dwoje policjantów z warszawskiego komisariatu kolejowego - sierżant Justyna Zawadka i mł. aspirant Tomasz Twardo. Policjanci wracali do Warszawy po tym jak do domu w Siedlcach odwieźli b. urzędnika MSWiA Tomasza Serafina - który, jak donosiły media - był prawą ręką Surmacza. Po tej tragedii (zarzuty w tej sprawie usłyszał i Serafin i b. szef komisariatu kolejowego, który wydał polecenie funkcjonariuszom - PAP) mówiono o narastającym konflikcie między Surmaczem a ówczesnym komendantem głównym policji Markiem Bieńkowskim (odwołanym ze stanowiska w lutym br. - PAP). Zaprzeczało temu jednak wówczas MSWiA.

Pod koniec marca "Super Express" napisał, że zięć Surmacza, Piotr W. został przyjęty pod koniec ubiegłego roku do Komendy Wojewódzkiej Państwowej Straży Pożarnej w Gorzowie Wielkopolskim, mimo że nie spełniał wymaganych warunków. Chodziło o odbycie służby wojskowej. Zgodnie z ustawą o PSP, strażakiem może bowiem zostać osoba, która odbyła zasadniczą służbę wojskową, została z tego obowiązku zwolniona lub przeniesiona do rezerwy.

ab, pap