Boniek nie popiera konfliktu Michniewicza z dziennikarzami. „Trzeba trzymać fason”

Boniek nie popiera konfliktu Michniewicza z dziennikarzami. „Trzeba trzymać fason”

Zbigniew Boniek
Zbigniew Boniek Źródło: Newspix.pl / Piotr Kucza, Fotopyk
Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet wypowiedział się na temat polskiej grupy na mundialu i konfliktu Czesława Michniewicza z niektórymi dziennikarzami. – W Czesiu wyzwoliły się wielkie emocje, które dotyczą sprawy sprzed 20 lat. Nie ma co do tego wracać, choć jest kilka znaków zapytania – powiedział Honorowy Prezes PZPN.

Reprezentacja Polski trafiła do grupy mistrzostw świata w Katarze z Meksykiem, Arabia Saudyjską i Argentyną. – Mamy fajną grupę, chociaż ta Arabia Saudyjska trochę nam nie pasuje. Pomagamy narodowi ukraińskiemu, wspieramy naszych sąsiadów, zaatakowanych przez Rosję, a przecież Arabia też wspiera rząd Jemenu w wojnie domowej, którą ten prowadzi z rebeliantami Huti – ocenił Zbigniew Boniek w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet. Honorowy Prezes PZPN nie kontynuował jednak tematu.

Meksyk to dziewiąta drużyna w rankingu FIFA. Ludzie są optymistycznie nastawieni, bo nie znają piłkarzy z tego kraju – oceniał dalej grupę Boniek. -Arabia to nie leszcze, gdyby tak było, nie pojechaliby na mundial – mówił wiceprezydent UEFA. Boniek cieszy się również na mecz z Argentyną, który będzie stał głównie pod znakiem rywalizacji Leo Messiego z Robertem Lewandowskim. – W tym meczu jeden drugiemu będzie chciał wiele udowodnić – ocenił były prezes PZPN.

Konflikt Michniewicza z dziennikarzami jest uzasadniony?

Po wygranym meczu Polski ze Szwecją zaatakował pewną grupę nieprzychylnych mu dziennikarzy. Niektórych z niej selekcjoner wymieniał nawet z nazwiska. – To zupełnie niepotrzebne. W Czesiu wyzwoliły się wielkie emocje, które dotyczą sprawy sprzed 20 lat. Nie ma co do tego wracać, choć jest kilka znaków zapytania. Ale jakbym miał mu coś podpowiedzieć, to uważam, że on nie powinien już tej kwestii nigdy podnosić – mówił Boniek.

Honorowy Prezes PZPN stwierdził też, że dotknięci słowami Michniewicza dziennikarze, będą czekać na jego potknięcie. – Sam mam przeciwko sobie grupę dziennikarzy, którzy wiem, że gdyby tylko mogli, to by do mnie strzelała z mocnych pocisków. Nigdy mi się jednak nie zdarzyło, by wymieniać kogoś z nazwiska, by tak to z siebie wyrzucać. Trzeba trzymać fason – mówił wiceprezydent UEFA w rozmowie z Przeglądem Sportowym Onet.

Czytaj też:
Serbowie odmówili antywojennego gestu. Skandal na parkietach Euroligi

Opracował:
Źródło: Przegląd Sportowy Onet