Verstappen gonił lidera. Wtedy stało się to. Dramat obrońcy tytułu

Verstappen gonił lidera. Wtedy stało się to. Dramat obrońcy tytułu

Max Verstappen
Max VerstappenŹródło:Newspix.pl
Miłośnicy Formuły 1 nie zawiedli się wyścigiem podczas GP Australii. Choć zwycięzca prowadził od pierwszego do ostatniego okrążenia, to za jego plecami działo się bardzo dużo. Kolejny dramat w tym sezonie przeżył obrońca tytułu Max Verstappen, który musiał ewakuować się z bolidu.

Charles Leclerc nie miał sobie równych w Australii. W sobotę był najszybszy w kwalifikacjach, dzięki czemu wywalczył pierwsze od 2019 roku pole position, w niedzielę postawił kropkę nad „i” i z ponad 20-sekundową przewagą odniósł drugie w tym sezonie zwycięstwo.

Kto wie, jaki byłby ostateczny wynik tego wyścigu, gdyby nie kolejny dramat obrońcy tytułu Maxa Verstappena, do którego doszło na 20 okrążeń przed końcem wyścigu.

Verstappen nie ukończył wyścigu

Leclerc bardzo dobrze wystartował. Od pierwszych sekund budował przewagę nad resztą stawki, uciekając również Verstappenowi. Dramat przeżywał jednak jego kolega z Ferrari. Sainz najpierw zaliczył fatalny start i spadł na 14. lokatę, a już na trzecim okrążeniu wpadł w żwirową pułapkę i musiał zakończyć rywalizację.

twitter

Problemy drugiego kierowcy Ferrari były dobrą informacją dla Verstappena, który wykorzystując neutralizację, zbliżył się do Leclerca. Nadal był jednak zbyt wolny, aby prześcignąć lidera. Wówczas kierowca Red Bulla znów dostał szansę na dogonienie rywala. Tym razem przerwa spowodowano była kraksą Vettela, który najpierw najechał na krawężnik, a później z impetem wbił się w bandę, całkowicie rozbijając bolid.

Po kolejnym wznowieniu rywalizacji prawdziwy dramat przeżył Verstappen. Holender dokładał wszelkich starań, aby dogonić rywala, ale na niewiele się to zdawało. Dodatkowo w jego bolidzie doszło do awarii. Kierowca Red Bulla podczas 39. okrążenia musiał ewakuować się z bolidu, z którego zaczęły unosić się kłęby dymu. Dla obrońcy tytułu to już drugi nieukończony wyścig w tym sezonie.

twitter

Ostatecznie na metę jako pierwszy wpadł niezagrożony Leclerc. Drugi był Sergio Perez z Red Bulla, a podium uzupełnił Georg Russell z Mercedesa. Tuż za podium rywalizację zakończył Lewis Hamilton.

twitterCzytaj też:
Kontrowersyjny wypadek na torze F1. Zawodnik nie wytrzymał: Co on k*** robi

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl