1. Nie ma paliwa
W regionach najbardziej zniszczonych przez Rosjan nie ma benzyny, oleju napędowego ani gazu. Na początku rosyjskiej inwazji problemów z paliwem było więcej, ale dziś w przeważającej części kraju można je kupić. Czasem lepsze, czasem gorsze, czasem to zakup limitowany (od 10 do 40 litrów). Można tankować i do auta, i do kanistra. W chwili obecnej, oprócz wschodniego regionu kraju, paliwa nie ma również m.in. w wielu miejscowościach obwodów sumskiego, czernihowskiego i kijowskiego, bo stacje benzynowe i zbiorniki z paliwem były zwykle jednymi z pierwszych celów Rosjan.
2. Sklepy świecą pustkami
W zbombardowanych miejscowościach i tych, które Rosjanie okupowali, faktycznie nie ma niczego. Np. w Buczy ludzie żywią się wyłącznie tym, co dostaną z pomocy humanitarnej, bo Rosjanie splądrowali i zniszczyli wszystkie sklepy w mieście.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Wprost.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.