Pegasus i podsłuchy. Pierwsze posiedzenie europejskiej komisji śledczej

Pegasus i podsłuchy. Pierwsze posiedzenie europejskiej komisji śledczej

Unia Europejska, flagi, zdjęcie ilustracyjne
Unia Europejska, flagi, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / ASkwarczynski
We wtorek 19 kwietnia swoje prace rozpoczęła unijna komisja śledcza, mająca za zadanie zbadać wykorzystanie systemu inwigilacji Pegasus oraz innych podobnych mu mechanizmów.

Na pierwszym posiedzeniu komisji ds. inwigilacji jej przewodniczący Jeroen Lenaers poprosił wszystkich, by wyobrazili sobie, że to oni padli ofiarą nielegalnych podsłuchów, by postawili się w roli ofiar. Zwracał też uwagę na fakt, że szpiegowanie polityków i dziennikarzy, zwłaszcza w krajach mających problemy z demokracją, tworzy problem nie tylko dla pokrzywdzonych jednostek, ale również powoduje zjawisko „efektu mrożącego”, wywołuje strach u kolejnych osób.

Róża Thun: Inwigilacja to niebezpieczeństwo dla demokracji

Spośród polskich europarlamentarzystów głos zabrała m.in. Róża Thun. Podkreślała, że obecna afera podsłuchowa wywołuje duże emocje i przyciąga zainteresowanie ponieważ dotyczy poczucia bezpieczeństwa. Zwracała jednak uwagę, że chodzi nie tylko o bezpieczeństwo dziennikarzy, polityków, ale także bezpieczeństwo demokracji, wolnych wyborów i mediów. Spytała też ekspertów i dziennikarzy, którzy wytropili nieprawidłowości Pegasusa, od czego sami zaczęliby pracę komisji i kogo by zaprosili.

Bartosz Arłukowicz: Cała ta sprawa zaczęła się w Polsce

– Nie możemy popełnić jednego błędu. Pegasus to nie tylko metoda szpiegowska. To broń, używana przez szpiegów przeciwko jednostkom. Cała ta sprawa zaczęła się w Polsce. Pewnego dnia po prostu dowiedzieliśmy się, że Pegasus jest używany przeciwko szefowi politycznej kampanii jednej z partii. Inna osoba, przeciwko której użyto Pegasusa, jest adwokatem Donalda Tuska i byłem premierem. Wśród ofiar znalazła się też prokurator Wrzosek, która nie była posłuszna rządowi – mówił europoseł KO, podsumowując śledztwo ws. Pegasusa w naszym kraju.

Dziś dowiedzieliśmy się, że Pegasus został użyty przeciwko byłemu członkowi Rady Dialogu Społecznego. Mówimy tylko o Polsce. Pegasus sięga przez całą Europę. Musimy myśleć o bezpieczeństwie naszych dzieci. Jeśli pozwalamy na sytuację, gdy w cywilizowanej Europie na dzieci spadają bomby, a w innym miejscu jesteśmy szpiegowani przez własną władzę, to skazujemy się na porażkę – podkreślał.

Beata Kempa: Sprawa Pegasusa nie powinna być narzędziem przeciw Polsce i Węgrom

Europosłanka Beata Kempa zwróciła uwagę na fakt, że Pegasusem podsłuchiwano nie tylko w Polsce i na Węgrzech, ale też w Hiszpanii. Stwierdziła, że sprawa nie powinna być jedynie kolejnym elementem nacisku na polski rząd. Zwróciła uwagę na "standardy z 2012 roku", kiedy w Polsce rządził Donald Tusk i Ewa Kopacz.

Mimo iż we wtorek odbywało się jedynie pierwsze posiedzenie komisji, zapadły na nim pierwsze istotne postanowienia. Przewodniczący zapewnił, że zarówno telefony i urządzenia eurodeputowanych, jak i ich pomocników i innych pracowników powinny zostać przeskanowane pod kątem inwigilacji.

Czytaj też:
Kolejne przypadki szpiegowania Pegasusem. Na celowniku biuro Borisa Johnsona

Źródło: WPROST.pl