Le Pen o sankcjach wobec Rosji. „Nie popełniajmy harakiri”

Le Pen o sankcjach wobec Rosji. „Nie popełniajmy harakiri”

Marine Le Pen
Marine Le Pen Źródło:Newspix.pl
Nie popełniajmy gospodarczego harakiri w kwestii sankcji wobec Rosji. Nie zgadzam się na sankcje unijne w kwestiach energetycznych, musimy importować gaz i ropę z Rosji - powiedziała Marine Le Pen podczas telewizyjnej debaty telewizyjnej z prezydentem Emmanuelem Macronem przed niedzielną drugą turą wyborów prezydenckich we Francji.

W środę wieczorem odbyła się telewizyjna debata kandydatów na prezydenta Francji przed niedzielną drugą turą głosowania. Wzięli w niej udział obecny prezydent Emmanuel Macron, a także kandydatka Zjednoczenia Narodowego Marine Le Pen. W trakcie trwającej ponad dwie godziny konfrontacji pojawił się wątek sankcji wobec Rosji w związku z atakiem tego kraju na Ukrainę. Le Pen podkreśliła, że opowiada się za sankcjami przeciwko rosyjskim oligarchom i sankcjami finansowymi wobec Moskwy, ale jej zdaniem nie mogą zostać przyjęte sankcje uderzające w sektor energetyczny.

– Nie popełniajmy gospodarczego harakiri w kwestii sankcji wobec Rosji. Nie zgadzam się na sankcje unijne w kwestiach energetycznych, musimy importować gaz i ropę z Rosji – mówiła podczas środowej debaty kandydatka Zjednoczenia Narodowego.

Polski wątek w debacie

Le Pen zaznaczyła, że jej zdaniem należy wspierać Ukrainę i ukraiński naród. W tym kontekście pojawił się w debacie polski wątek – kandydatka Zjednoczenia Narodowego zwróciła uwagę, że polską granicę przekroczyło 3 mln ukraińskich uchodźców. Prezydent Macron zarzucał Le Pen, że chce bliskich relacji z Rosją i przypomniał o pożyczkach, jakie jego kontrkandydatka zaciągnęła na działalność polityczną w rosyjskich bankach.

Le Pen krytykowała podczas debaty Emmanuela Macrona za „zarządzanie siłą nabywczą” w trakcie jego prezydentury. Kandydatka Zjednoczenia Narodowego zaproponowała obniżenie podatków na podstawowe produkty żywnościowe i artykuły higieniczne, co miałoby przeciwdziałać rosnącej inflacji. Wskazała również na konieczność podniesienia płac.

Druga tura wyborów prezydenckich we Francji odbędzie się w najbliższą niedzielę. Sondaże wskazują na przewagę obecnego prezydenta. Będzie to już drugie w historii decydujące starcie o Pałac Elizejski pomiędzy Macronem a Le Pen. W wyborach prezydenckich w 2017 roku Macron zwyciężył z Le Pen stosunkiem głosów 66,1 proc. vs. 33,9 proc. Dla szefowej Zjednoczenia Narodowego to trzecie podejście do prezydentury Francji. Po raz pierwszy startowała w 2012 roku, zajmując trzecie miejsce (uzyskała blisko 18 proc. głosów). Wyprzedzili ją wówczas urzędujący prezydent Nicolas Sarkozy i kandydat socjalistów (ostateczny zwycięzca tamtego głosowania) Francois Hollande.




Raport Wojna na Ukrainie
Otwórz raport


Czytaj też:
Unia Europejska ma wprowadzić embargo na ropę z Rosji, w tle wybory we Francji. Nieoficjalne ustalenia