Donald Tusk - Jestem szefem, nie misjonarzem

Donald Tusk - Jestem szefem, nie misjonarzem

Dodano:   /  Zmieniono: 
"Rzeczpospolita" opublikowała obszerny wywiad z przewodniczącym Platformy Obywatelskiej Donaldem Tuskiem.

Na wstępie "Rz" zapytała: "Nie chciał pan usiąść obok Marka Ungiera i Marka Siwca. Dlatego nie przyjął pan zaproszenia na konferencję "w obronie demokracji"?

Donald Tusk: Te nazwiska są ilustracją bardzo poważnego problemu politycznego. Nie chciałem usiąść również obok Mieczysława Wachowskiego, Mieczysława Rakowskiego oraz Pawła Piskorskiego. Grozi nam zakłamanie pewnego konfliktu. Doceniam spryt polityczny Aleksandra Kwaśniewskiego i jego dość silną pozycję w społeczeństwie. To może być zjawisko niebezpieczne...

"Rz": - I PO ma teraz chyba ogromny problem? Waszą strategią w ostatnich miesiącach było bycie anty-PiS. Znacznie łatwiej być anty-PiS Kwaśniewskiemu i jego środowisku.

D.T.: - Nie odpowiadam na zaczepki w rodzaju "Platforma jest do niczego i nie ma szans", ponieważ fakty wskazują, że jest dokładnie odwrotnie. Że jedyną silną alternatywą jest Platforma.

"Rz": - Ma pan na to jakieś argumenty?

D.T.: - Na razie inicjatywa Kwaśniewskiego nie przyniosła żadnego efektu. Niezależnie od tego, kto jeszcze jaką inicjatywę polityczną zgłosi, to podstawowe pytanie przedwyborcze brzmi: dokąd będą przechodzić rozczarowani rządem? Czy dotychczasowi wyborcy PiS i LPR będą przechodzić pod skrzydła PO czy odnowionej lewicy?