"Z Centrum ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej mogły wyciekać informacje"

"Z Centrum ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej mogły wyciekać informacje"

Dodano:   /  Zmieniono: 
Istnieje uzasadnione podejrzenia, że z Międzyresortowego Centrum ds. Zwalczania Przestępczości Zorganizowanej i Międzynarodowego Terroryzmu wyciekały informacje do osób nieuprawnionych - powiedział w poniedziałek szef MSWiA Janusz Kaczmarek.
Tymczasem b. premier Leszek Miller w oświadczeniu zaznaczył, że "Centrum nie prowadziło i nie wpływało na jakiekolwiek postępowania".

Śledztwo w sprawie powołanego w 2002 r. Centrum prowadzi ABW pod nadzorem warszawskiej prokuratury okręgowej. Zawiadomienie w tej sprawie skierowało do prokuratury MSWiA - gdy jego szefem był Ludwik Dorn.

Pytany o sprawę Kaczmarek podkreślił w poniedziałek, że z "Centrum najprawdopodobniej wyciekały informacje do osób nieuprawnionych".

"Takie jest przynajmniej uzasadnione podejrzenie w tym zakresie. Było to Centrum, które posiadało wiedzę, do której dostęp miały osoby nieupoważnione, będące z jednej strony politykami ale z drugiej strony pełniące funkcję w ministerstwie. A MSWiA nie jest tą instytucją, które powinna mieć taką wiedzę, a w szczególności wiedzę o charakterze operacyjnym" - dodał minister.

Zaznaczył też, że instytucję tę powołano za czasów SLD "najprawdopodobniej wbrew obowiązującym przepisom i opiniom prawników a także z KGP".

Wczoraj zamieścilismy na naszych stronach internetowych informacje, że z Centrum, działającego gdy premierem był Leszek Miller, ktoś wyniósł i skopiował dane zawierające opisy postępowań w sprawie mafii paliwowej i węglowej, szczegóły śledztwa w sprawie zabójstwa b. szefa policji Marka Papały, a także nazwiska funkcjonariuszy i policyjnych agentów.

Pytana o to rzeczniczka ABW Magdalena Stańczyk odmówiła podania szczegółów, powołując się na tajny charakter śledztwa.

W oświadczeniu Miller zaznaczył m.in., że Centrum działało nie tylko wtedy gdy on był szefem rządu, ale też za czasów - "Marka Belki, Kazimierza Marcinkiewicza i Jarosława Kaczyńskiego". Dodał, że zostało ono powołane na wniosek szefa MSWiA Krzysztofa Janika. "Zespół nie zajmował się ściganiem przestępców, nie ma zatem mowy o przekroczeniu kompetencji przez premiera. Jednostka, którą powołano po zamachach terrorystycznych z 11 września 2001 r., miała charakter analityczny i prognostyczny, nie prowadziła i nie wpływała na jakiekolwiek postępowania" - dodał.

Zaznaczył też, że osoby, które stały na czele Centrum, kategorycznie wykluczają udział tego zespołu w śledztwie dotyczącym zabójstwa Papały.

Centrum powołano, gdy na czele Ministerstwa Spraw Wewnętrznych i Administracji stał Krzysztof Janik, a jego zastępcą odpowiedzialnym za służby mundurowe podległe resortowi (m.in. policję) był Zbigniew Sobotka. Pozwalało ono na powoływanie tzw. grup zadaniowych, do których trafiali ludzie delegowani z różnych służb - policji, Straży Granicznej, a także m.in. ABW.

Szefem Międzyresortowego Centrum ds. Przestępczości Zorganizowanej i Międzynarodowego Terroryzmu był Józef Semik, który był także doradcą Sobotki. W jego prace włączał się także - jak donosiły media - drugi doradca b. wiceministra - Roman Kurnik.

Kurnik i Semik zostali zdymisjonowani po ujawnieniu głośnej afery starachowickiej. W związku z tą sprawą podał się także do dymisji Sobotka, później oskarżony i skazany na 3,5 roku więzienia za przeciek tajnych informacji dotyczących akcji CBŚ w Starachowicach. W grudniu ubiegłego roku ułaskawił go prezydent Aleksander Kwaśniewski i złagodził mu karę do roku więzienia w zawieszeniu na dwa lata.

Nazwisko Kurnika przewijało się też w mediach w związku z inną głośną sprawą - zabójstwa b. szefa policji Marka Papały. To na jego imieninach w 2002 roku pojawił się Edward Mazur, tuż po tym jak został zatrzymany, przesłuchany w związku z zabójstwem Papały i wypuszczony przez prokuraturę. Później wyjechał z Polski. Obecnie w USA trwa jego procedura ekstradycyjna, a polska prokuratura chce biznesmenowi postawić zarzut nakłaniania do zabójstwa Papały. Kurnik zaprzeczał, by miał cokolwiek wspólnego z zabójstwem Papały.

pap, ss


Czytaj też: 

Tajna baza danych o najważniejszych śledztwach mogła trafić w ręce mafii