Przetakiewicz o pieniądzach, które dają szczęście. „Czas skończyć ze wstydem”

Przetakiewicz o pieniądzach, które dają szczęście. „Czas skończyć ze wstydem”

Joanna Przetakiewicz i Monika Olejnik
Joanna Przetakiewicz i Monika Olejnik Źródło: Materiały prasowe
Polki zarabiają średnio 20 proc. mniej niż mężczyźni na tych samych stanowiskach. Polacy nie rozmawiają o pieniądzach. I ta książka ma pomóc w zniwelowaniu napięcia społecznego. Jest dla kobiet i mężczyzn, bo z badań wynika, że aż 70 proc. par kłóci się o pieniądze – przekonuje Joanna Przetakiewicz. Chce wykrzyczeć, że czas przestać traktować pieniądze jako tabu i rozprawić się z mitem, że nie dają szczęścia.

– Czas skończyć ze wstydem, z zakurzonymi stereotypami, z przesądami i zmową milczenia. Od dzisiaj będziemy mówić głośno o tym, że pieniądze dają bezpieczeństwo, są silnikiem naszej cywilizacji. Pieniądze są bez wątpienia filarem i fundamentem stabilnego życia. Są bezpieczeństwem, wolnością i niezależnością. Chronią i dają możliwość rozwoju. Dzięki pieniądzom możemy wspierać innych – mówi ze sceny Joanna Przetakiewicz-Rooijens, a słuchało jej kilkudziesięciu dziennikarzy oraz kilka koleżanek z telewizji, które wcześniej pozowały na ściance.

Przetakiewicz uwielbia luksus i chce mówić kobietom o pieniądzach

Okazją do spotkania była premiera cyklu wywiadów, które Przetakiewicz opublikowała w książce pod przewrotnym tytułem „Pieniądze szczęście dają”. Można się uśmiechnąć, wszak właścicielka marki odzieżowej LaMania znana jest z zamiłowania do luksusu, a portale plotkarskie chętnie publikują zdjęcia, jak to została „przyłapana” z torebką za kilkadziesiąt tysięcy złotych czy w klapkach z futerkiem za trzy pensje minimalne.

Okazuje się jednak, że Joanna Przetakiewicz nie tylko lubi wydawać pieniądze, ale też chętnie doradza kobietom, w jaki sposób zarządzać swoimi środkami i postawić na finansową samodzielność. W 2018 roku założyła ruch Era Nowych Kobiet, którego misją jest, jak czytamy na stronie internetowej, „inspirowanie kobiet do przemiany osobistej i zawodowej, które mają pomóc w budowaniu poczucia własnej wartości i akceptacji, trwałych relacji, niezależności finansowej i poczucia szczęścia”. Podobno już pół miliona kobiet w jakiś sposób zaangażowało się w jego działanie, np. uczestnicząc w warsztatach czy spotkaniach z lokalnymi liderkami.

Nakładem powołanej przez nią fundacji została wydana książka, w której Przetakiewicz i jej rozmówcy przekonują, że w mówieniu o pieniądzach nie ma niczego złego – wprost przeciwnie, kobiety wreszcie powinny przestać się wstydzić tego, że są zdolne i dobrze zarabiają, a jeśli w ich związku nie istnieje temat pieniędzy, to czas o tym zacząć rozmawiać.

Nasze powszechne kłótnie o pieniądze

Przetakiewicz sypie statystykami: 64 proc. Polaków kłóci się o pieniądze. Jak wynika z badań przeprowadzonych dla BIG InfoMonitor w 2021 roku, w co szóstym polskim domu jest to na porządku dziennym. Spośród 11 europejskich państw, w których badano, ile par spiera się o pieniądze, Polska zajmuje niechlubne pierwsze miejsce. Kobiety krępują się mówić o pieniądzach, nawet w pracy. W efekcie kobiety wciąż zarabiają około 20 proc. mniej niż mężczyźni (dane GUS 2018), a na wyższych stanowiskach różnica wzrasta nawet do 33 proc.

– Ta książka jest apelem o to, by zacząć o pieniądzach rozmawiać i o nie dbać. Żeby lubić je z wzajemnością. Żeby odkładać na szczęśliwe życie, a nie na czarną godzinę. Żeby wiedzieć, ile ich mamy i jak możemy dzięki nim czuć się bezpiecznie. Ponieważ, wbrew temu, co bezmyślnie powtarza się od lat – pieniądze szczęście dają – przekonuje Przetakiewicz.

W rozmowie z Agnieszką Woźniak-Starak, która poprowadziła premierę książki, Przetakiewicz powiedziała, że wielokrotnie słyszała, że wszystko co osiągnęła, zawdzięcza Janowi Kulczykowi, z którym była przez kilka lat związana. Zapewniła, że tak nie było, bo gdy związała się z nim w wieku 35 lat, zarządzała już siecią klinik dentystycznych, które założyła zaraz po studiach z koleżanką i była już zawodowo spełniona. Przyznała też, że spodziewa się, że następnego dnia przeczyta w mediach plotkarskich, że oto „bogate panie” debatują o tym, jak zachęcać Polki do zadbania o swoje finanse i stworzenia sobie poduszki na okoliczność jakichś trudniejszych życiowych sytuacji, ale nie dba o to, bo widzi, jak to ważne.

Joanna Przetakiewicz

Adam Bodnar: Alimenty to nie prezenty

Zgodził się z nią współautor jednego z rozdziałów, były Rzecznik Praw Obywatelskich, a obecnie dziekan Wydziału Prawa Uniwersytetu Warszawskiego Adam Bodnar. Przyznał, że ma nadzieję, że ta książka trafi do zakładów fryzjerskich i poczekalni dentystycznych, dzięki czemu przeczytają ją kobiety, które nie sięgają po specjalistyczną prasę i blogi o finansach. A biorąc pod uwagę, że ksiązka „Pieniądze szczęście dają” jest bezpłatna, naprawdę może trafić do wielu dość nieoczywistych miejsc.

Z Bodnarem Joanna Przetakiewicz rozmawiała przede wszystkim o alimentach i przemocy ekonomicznej.

– Nasz system prawny nie sprzyja, moim zdaniem, zgodnemu rozejściu się. Ba, powoduje często eskalację konfliktów. Jednym z ważnych problemów jest orzekanie o winie przy sprawach rozwodowych. Dobrze wiemy, że w małżeństwie nie pojawia się ona znienacka, lecz jest efektem wcześniejszych przeżyć i doświadczeń obojga małżonków. Bywa złożona, trudna do sprecyzowania czy do jednoznacznego stwierdzenia, kto i co zrobił źle. Czy rolą sądu powinno być zatem dokonywanie ciągłych ocen, kto i kiedy najbardziej zawinił? Tymczasem większość procesów rozwodowych kończy się orzeczeniem winy, bo tego oczekują małżonkowie i ich pełnomocnicy. To wpływa na podział majątku, na wysokość alimentów – zauważa były RPO.

Joanna Przetakiewicz

Tablice alimentacyjne sprawdzają się w Niemczech

Jest zwolennikiem tablic alimentacyjnych, czyli jasno określonych sposobów ustalania wysokości alimentów. – Można na podstawie stopy życiowej, liczby dzieci, miejsca zamieszkania i tym podobnych parametrów ustalić odpowiednią dla każdej rodziny kwotę. Tak robi się na przykład w Niemczech – mówi Bodnar.

Prawnik podkreśla, że niepłacenie alimentów jest nie tylko przestępstwem wobec dziecka, ale także nosi znamiona przemocy ekonomicznej względem byłej partnerki. Przemoc ekonomiczna przejawia się w wielu działaniach, kobiety często nie wiedzą nawet, że są jej ofiarami. – Zdarzają się patologiczne sytuacje, w których mężczyzna karze bliskich, żonę i dzieci za pomocą finansów. Wydziela maleńkie sumy, zmuszając partnerkę do zrobienia za to zakupów i ugotowania obiadu albo każe jej się rozliczać z dosłownie każdej złotówki. Kobieta ma utrzymywać dom bez dostępu do konta bankowego – wylicza Adam Bodnar.

Trudne rozmowy o pieniądzach. Niby razem, a trochę osobno

W innych rozdziałach rozmówcy Joanny Przetakiewicz przekonują, że mówienie o pieniądzach nie jest niczym wstydliwym. Rozmowa o finansach powinna być jedną z tych, które partnerzy przeprowadzają, gdy związek wchodzi w poważną fazę. Pozwala to uniknąć sporów w przyszłości, gdyby się okazało, że partnerzy zupełnie inaczej postrzegają kwestie finansowe: oszczędności, pracę zawodową kobiety, sposób opłacania wspólnych wydatków. Co się tyczy tego ostatniego, to psychoterapeuta Robert Rutkowski jest zdania, że najzdrowszym układem jest taki, w którym partnerzy mają wspólne konto, ale do tego każde z nich trzyma część oszczędności na prywatnym rachunku, do którego tylko on ma dostęp.

– To fundamentalna baza w budowaniu poczucia bezpieczeństwa oraz wzajemnego zaufania. A ten wspólny budżet jest szalenie ważny – ten, na który wpływa lwia część naszych środków. Ludzie bardzo często tworzą iluzje, łącząc się w pary. Cały czas zachowują bowiem rozdzielność. Finanse to szara strefa, bo dochodzi do sytuacji, w której ktoś nie ma pojęcia, ile pieniędzy znajduje się na koncie partnera albo na tym, które założyli razem. Bo tylko jeden partner ma do niego dostęp – powiedział Rutkowski, który jest także trenerem umiejętności psychologicznych.

Książkę wkrótce będzie można pobrać w postaci PDF ze strony Era Nowych Kobiet.

Czytaj też:
Afera wokół la Manii. Przetakiewicz: Błąd komunikacyjny, a nie zły zamiar

Źródło: WPROST.pl