Szkoła czeka na imię Jana Ciszewskiego

Szkoła czeka na imię Jana Ciszewskiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Społeczność Szkoły Podstawowej w Waleńczowie, która miała w sobotę przyjąć imię słynnego komentatora sportowego Jana Ciszewskiego oraz władze gminy czekają na wyjaśnienie sprawy domniemanej współpracy red. Ciszewskiego z milicją i PRL-owskim kontrwywiadem, o której doniósł sobotni "Dziennik".

Rodzina Jana Ciszewskiego rozważa skierowanie do sądu sprawy przeciwko autorowi tekstu w "Dzienniku".

W sobotę Rada Gminy Opatów, na terenie której leży Waleńczów, miała formalnie zdecydować o nadaniu imienia Ciszewskiego szkole - poinformował poniedziałkowy "Dziennik Zachodni". Uroczystość miała być częścią dorocznego gminnego festynu, procedura wyboru patrona trwała blisko dwa lata. Punkt o nadaniu imienia wycofano jednak z porządku obrad po sobotniej publikacji "Dziennika", który podał, że legendarny komentator w latach 60. i 70. był informatorem milicji, a później PRL-owskiego kontrwywiadu.

"Kop niesamowity, jesteśmy wręcz wściekli. Tyle pracy i przygotowań, a tu taki przedziwny zbieg okoliczności - publikacja o takich przypuszczeniach wobec red. Ciszewskiego akurat tego samego dnia. To tym bardziej żenujące, że on od ćwierć wieku nie żyje i nie może się bronić" - powiedział dyrektor szkoły, Zdzisław Wierus.

"Absolutnie nie wycofujemy się z pomysłu, ale zdecydowaliśmy się jednak poczekać na wyjaśnienie sprawy, może przez IPN? Tym bardziej, że były pojedyncze głosy protestu rodziców wobec kandydatury Ciszewskiego po tej publikacji. Nigdy bym nie przypuszczał, że ten szum wokół lustracji może i nas dotyczyć" - dodał Zdzisław Wierus. W poniedziałek dyrektor zwołał w szkole apel w związku z tą sytuacją. Tłumaczył dzieciom, że nie ma co się poddawać emocjom i należy spokojnie poczekać na wyjaśnienie sprawy.

"Bardzo byśmy nie chcieli, żeby ta cała sprawa dotknęła dzieci" - podkreśla przewodniczący Rady Gminy Opatów Witold Łacny. Rada zamierza zastosować się do życzenia szkolnej społeczności odnośnie wyboru patrona. "Jeśli taka będzie wola uczniów, rodziców i dyrekcji, przyjmiemy uchwałę o nadaniu szkole im. Jana Ciszewskiego. Czekamy jednak na ich inicjatywę" - zaznaczył.

Z wnioskiem o nadanie waleńczowskiej szkole imienia Jana Ciszewskiego wystąpił komitet rodzicielski, rada pedagogiczna szkoły, za tą kandydaturą opowiedzieli się też w referendum uczniowie. Rozważano też kandydatury aktora Marka Perepeczki i siatkarza Arkadiusza Gołasia. Szkolna społeczność chciała wybrać patrona, który byłby znaną postacią, był związany z województwem śląskim (Ciszewski urodził się w Sosnowcu - PAP) i ze sportem, bo szkoła propaguje sportowy tryb życia.

Po lekturze sobotniego "Dziennika" skierowanie do sądu sprawy przeciwko autorowi tekstu rozważa też rodzina zmarłego komentatora. "Tam są rzeczy, które nie polegają na prawdzie, jakieś bzdury na mój temat i samego Ciszewskiego. Poza tym jak można tak szkalować człowieka, który już nie żyje? Córka była wstrząśnięta i oburzona. Rozważa skierowanie sprawy do sądu" - powiedziała pierwsza żona Jana Ciszewskiego, Leonarda Cikota.

Według informacji "Dziennika", milicja zwerbowała Ciszewskiego w czerwcu 1964 r. na informatora po tym, jak za hazardową grę w karty zawieszono go w Polskim Radio w 1962 r. na dwa lata. Według MO, on sam miał zaproponować współpracę, ale podczas niej napisał jedynie kilka nieszkodliwych donosów i w sierpniu 1968 r. został oficjalnie wyłączony z sieci informatorów MO.

W tym czasie - jak wynika z artykułu - Ciszewski był już "luźnym kontaktem obywatelskim" PRL-owskiego kontrwywiadu. W lutym 1971 r. kontrwywiad zarejestrował Ciszewskiego jako kontakt operacyjny "Sprawozdawca". W 136-stronicowej teczce - opisuje "Dziennik" - tylko kilka dokumentów to doniesienia, których źródłem był "Sprawozdawca", reszta to analizy i raporty SB oraz materiały milicji. W styczniu 1973 roku kontrwywiad zrezygnował ze współpracy z Ciszewskim.

ab, pap