„Pociągający plan” Prawa i Sprawiedliwości na wybory. Jarosław Kaczyński uchylił rąbka tajemnicy

„Pociągający plan” Prawa i Sprawiedliwości na wybory. Jarosław Kaczyński uchylił rąbka tajemnicy

Jarosław Kaczyński w Płocku
Jarosław Kaczyński w Płocku Źródło: PAP / Paweł Supernak
W czasie spotkania z sympatykami w Płocku prezes PiS Jarosław Kaczyński nie wykluczył zmian w ordynacji wyborczej do Sejmu. – Ale to jest w tej chwili tylko kwestia dyskusji i zobaczymy co z tego wyniknie – zaznaczył.

Kilka tygodni temu, przy okazji zmian dokonanych przez kierownictwo w strukturze partii, pojawiły się spekulacje o tym, że obóz rządzący szykuje się też do zmiany ordynacji wyborczej. Według plotek w miejsce dotychczasowych 41 okręgów w wyborach do Sejmu miałoby powstać 100, czyli tyle, na ile została podzielona partia Jarosława Kaczyńskiego. Wprowadzenia jednomandatowych okręgów wyborczych w wyborach do Sejmu domaga się też od dawna .

PiS zmieni ordynację wyborczą?

O te kwestie był też pytany we wtorek w radiowej Trójce szef parlamentarnego klubu PiS Ryszard Terlecki. – Odłożyliśmy już w tej chwili definitywnie. Nie będzie prac nad zmianami w ordynacji – zapewniał wicemarszałek Sejmu. – Przyglądaliśmy się jak mogłyby rozmaite zmiany wpłynąć na wynik wyborów, ale wydaje się, że ta ordynacja, która jest obecnie, jest optymalna – dodał.

Jarosław Kaczyński: Jest taki pociągający plan

Mniej kategorycznie o tej kwestii wypowiedział się w piątek w czasie wizyty w Płocku Jarosław Kaczyński. Prezes PiS przyznał, że dyskusja o zmianie ordynacji rzeczywiście trwa. – Jest pociągający taki plan, żeby w okręgu senackim byli też posłowie, a także radni do województwa wybierani, bo wtedy to będzie jakby bliżej społeczeństwa. Nie będzie tak jak w jednomandatowych, ale będzie bliżej społeczeństwa. Ale to jest w tej chwili tylko kwestia dyskusji i zobaczymy co z tego wyniknie – powiedział na spotkaniu ze swoimi zwolennikami.

„Euro za 3 zł”. Kaczyński: Śmiano się ze mnie

W czasie wizyty w Płocku prezes PiS tłumaczył się też, że swoich słów o „euro za 3 zł”. – My w tej chwili płacę minimalną, liczoną wedle siły nabywczej, mamy wyższą niż amerykańska, niższą niż niemiecka, mniej więcej na poziomie Hiszpanii. Powtarzam, tu chodzi o siłę nabywczą. Śmiano się ze mnie, gdy powiedziałem, że euro jest warte w Niemczech co najwyżej 3 zł. Teraz to obliczono i nawet „Gazeta Wyborcza” przyznała, że jest warte najwyżej 2,55. Ale wielu ludzi ciągle tego nie rozumie, że czym innym jest wartość na giełdzie, wartość walutowa, a czym innym wartość w sile nabywczej – podkreślił prezes PiS.

Czytaj też:
Zbigniew Ziobro o ruchu Andrzeja Dudy: To było upokarzające dla polskiej głowy państwa