Podstawowy reprezentant nie gryzł się w język. Mocne słowa o nowej formule MŚ

Podstawowy reprezentant nie gryzł się w język. Mocne słowa o nowej formule MŚ

Karol Kłos
Karol Kłos Źródło:WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Podczas tegorocznych mistrzostw świata równie dużo, co o meczach dyskutuje się o zmianach w systemie rozgrywek turnieju wprowadzonych przez FIVB. Tym razem do grona krytyków dołączył Karol Kłos. Reprezentant Polski nie gryzł się w język.

Reprezentacja Polski pokazała się z fantastycznej strony w fazie grupowej mistrzostw świata. Drużyna prowadzona przez Nikolę Grbicia pokonała kolejno Bułgarię, Meksyk i Stany Zjednoczone. Polacy zdobyli komplet punktów i zajęli pierwsze miejsce w grupie C. Mimo iż w ogólnym rankingu lepsi byli od nich Włosi oraz Serbowie, zostali rozstawieni w fazie pucharowej z pierwszym numerem, dzięki czemu trafili w teorii na najsłabszego rywala.

Dlaczego tak się stało? To wynik kontrowersyjnego regulaminu, który został wprowadzony przez FIVB. Gospodarze imprezy, czyli Polska oraz Słowenia otrzymały gwarancję rozstawienia w pierwszej dwójce zespołów. Oczywiście wzbudziło to spore emocje. Dosadne i wymowne opinie w kwestii tego przepisu wyrazili niemal wszyscy. Teraz do tej grupy dołączył Karol Kłos.

Mistrzostwa świata 2022 w siatkówce. Karol Kłos uderza w FIVB

Podstawowy reprezentant Polski w rozmowie z Polską Agencją Prasową nie gryzł się w język. Postanowił w ostrych słowach wypowiedzieć się na temat wprowadzonej reguły. – To jest wypaczanie sportowej rywalizacji. Po fazie grupowej można zrobić ranking, podliczyć punkty, sety i na tej podstawie ustalić, kto, z którego miejsca przystępuje do fazy pucharowej. W ogóle nie podoba mi się, że praktycznie co mistrzostwa zmieniane są reguły rozgrywania tak dużej imprezy – powiedział.

Siatkarz uważa takie ruchy za niepoważne. Co więcej, jego zdaniem szkodzą one siatkówce. W podobnym tonie wypowiadał się Andrea Anastasi, który nawet zaapelował do przedstawicieli FIVB.

Mecz 1/8 finału z udziałem Polaków odbędzie się już w niedzielę 4 września. Rywalem Biało-Czerwonych będzie Tunezja, która awansowała do fazy pucharowej, zajmując trzecie miejsce w swojej grupie.

Czytaj też:
Szczera wypowiedź Zbigniewa Bartmana. Nie wyobraża sobie tego scenariusza