Łukasz Kadziewicz zdradził, czego zabrakło Polakom w finale. Wskazał na jedną rzecz

Łukasz Kadziewicz zdradził, czego zabrakło Polakom w finale. Wskazał na jedną rzecz

Siatkarze reprezentacji Polski
Siatkarze reprezentacji PolskiŹródło:PAP / Łukasz Gągulski
Reprezentacja Polski poległa w finale mistrzostw świata i tym samym zdobyła srebrny medal. Głos postanowił zabrać były siatkarz, a dziś ekspert Łukasz Kadziewicz. Wskazał, co najbardziej zawiodło Biało-Czerwonych w starciu z Włochami.

Polacy zostali wicemistrzami świata w siatkówce. To trzeci z rzędu medal wywalczony na imprezie tej rangi. Wcześniej, w 2014 i 2018 roku Biało-Czerwoni zajmowali najwyższe miejsce na podium. Tym razem się nie udało. Podopieczni Nikoli Grbicia ulegli Włochom 1:3. W pomeczowych wypowiedziach, szczególnie Bartosza Kurka dało się odczuć smutek i pewien niedosyt. Siatkarze z pewnością liczyli na coś więcej, stąd to rozczarowanie.

Łukasz Kadziewicz zadowolony ze srebrnego medalu. Zdradził, czego zabrakło

Mimo to jest to ogromny sukces. Podobnie uważa Łukasz Kadziewicz, który w 2006 roku też wywalczył wraz z reprezentacją Polski srebrny krążek mistrzostw świata. Ekspert „Przeglądu Sportowego” w progamie „Misja Sport”, emitowanym na platformie YouTube wyznał, że rozmawiając z polskimi siatkarzami po przegranym finale, nie widział na ich twarzach rezygnacji, a spokój.

– Wynikał on z tego, że przegrali oni po prostu sportowo i ja jestem w stanie to zaakceptować. Mamy srebro mistrzostw świata! Trzy ostatnie imprezy i trzy medale. To gigantyczna praca wykonana przez sztab szkoleniowy i zawodników. Drugie miejsce jest nagrodą za wysiłek – powiedział.

Przyznał też, że wolał, aby w finale Biało-Czerwoni mierzyli się ze Słowenią, ponieważ obawiał się Włochów. Jego zdaniem to bardzo poukładana drużyna. Co więcej, został zapytany o to, czego w tym meczu zabrakło podopiecznym Nikoli Grbicia, aby zwyciężyć. Łukasz Kadziewicz wprost odparł, że nie chce szukać winnych, ale wydaje mu się, że najbardziej zawiodło przygotowanie fizyczne.

– Zagraliśmy pięć partii ze Stanami Zjednoczonymi, tyle samo z Brazylią. To nie są maszyny, to zwykli ludzie. Są oczywiście wytrenowani na bardzo wysokim poziomie, ale jednak nie da się tego organizmu, przygotowania oszukać – stwierdził. Po chwili dodał, że goły okiem widać było, że na tych wysokich piłkach, gdy trzeba było walczyć podwójnym blokiem, Polacy mieli spore problemy. – W niedzielę 11 września Biało-Czerwonych po prostu nie było stać na to, aby postawić się reprezentacji Włoch – powiedział.

Były siatkarz nie chciał też zagłębiać się w to, czy finał mógłby potoczyć się inaczej, gdyby w kadrze był Wilfredo Leon. Ekspert jest przekonany, że przyjmujący otrzyma jeszcze swoją szansę i będzie bardzo ważną postacią tej drużyny. Powołał się również na słowa Andrei Anastasiego, czyli obecnego trenera 29-latka, który stwierdził, że aktualnie zawodnik pochodzący z Kuby, gra na 30. procent swoich możliwości.

Czytaj też:
Ładny gest Bartosza Kurka wobec innego siatkarza. Zrobił to zaraz po finale mistrzostw świata

Opracował:
Źródło: WPROST.pl / Przegląd Sportowy Onet