Nitras: Macierewicz jest wariatem. Kierwiński: Powinien siedzieć i będzie siedział

Nitras: Macierewicz jest wariatem. Kierwiński: Powinien siedzieć i będzie siedział

Politycy PiS oklaskujący Antoniego Macierewicza
Politycy PiS oklaskujący Antoniego MacierewiczaŹródło:PAP / Marcin Obara
W środę 14 września posłowie PO Sławomir Nitras i Marcin Kierwiński w osobnych wywiadach wyjątkowo ostro wypowiedzieli się o Antonim Macierewiczu. Krytykowali go za działalność związaną z podkomisją badającą przyczyny wypadku prezydenckiego tupolewa w Smoleńsku.

Sławomir Nitras temat Antoniego Macierewicza poruszył w programie „Onet rano”. — Antoni Macierewicz jest wariatem. Przepraszam za to, co mówię, ale jest wariatem. Wariatem w rękach Jarosława Kaczyńskiego. Kaczyński go po prostu użył – mówił polityk PO, komentując reportaż TVN ujawniający ukrywanie części dowodów ze śledztwa smoleńskiego.

— Przecież Macierewicz jest wytworem Kaczyńskiego. Śmieszą mnie opinie, że jest jakimś kreatorem, że się wymknął spod kontroli, że kogoś oszukał. Macierewicz zrealizował dokładnie to, co kazał mu zrealizować Kaczyński – dodawał. Zdaniem Nitrasa oddawanie władzy w ręce tego polityka jest niebezpieczne.

— Kaczyński wykorzystuje tego biednego człowieka. Nie mam najmniejszych wątpliwości, obserwuję go w Sejmie. To człowiek, który się wewnętrznie kompletnie pogubił – mówił. — Moim zdaniem Macierewicz nie jest człowiekiem do końca normalnym, natomiast jest instrumentem w rękach Kaczyńskiego – dodawał.

Polityk PO zastrzegł, że nie usprawiedliwia byłego szefa MON. – Nie zmienia to jednak faktu, że jest urzędnikiem państwowym, dopuścił się fałszerstwa, kłamstwa w oficjalnych dokumentach. To jest absolutnie przestępstwo i, moim zdaniem, musi za to odpowiadać. To jest ogromna rola prokuratury. Ale mamy świadomość, że prokuratura dzisiaj jest w rękach równie odpowiedzialnego człowieka, jak Macierewicz – zakończył.

Marcin Kierwiński: Antoni Macierewicz będzie siedział

W podobnych słowach o polityku PiS wypowiadał się Marcin Kierwiński. W programie „Sedno sprawy” Radia Plus polityk ten zgodził się ze słowami Donalda Tuska, że były szef MON „powinien siedzieć”. – Powiem więcej, Antoni Macierewicz prędzej czy później będzie siedział – zapowiedział.

– Za kłamstwa, za wydawanie bez jakiejkolwiek logiki państwowych pieniędzy – wyliczał Kierwiński. – Nie mając żadnych kwalifikacji, dowodził kłamstwa smoleńskiego – mówił dalej. – Macierewicz fałszował prawdę o katastrofie smoleńskiej poprzez fałszowanie dokumentów – podkreślał. – Rozzuchwalony bezkarnymi kłamstwami zamówił za gigantyczne pieniądze ekspertyzy i w sposób ordynarny mataczył tymi ekspertyzami. Wyciął to co nie pasuje do jego obłąkańczych tez – podsumował działalność Macierewicza.

Czego zabrakło w raporcie Macierewicza?

Za przygotowanie analiz podkomisja smoleńska zapłaciła 8 mln złotych. Tymczasem w końcowym raporcie znalazły się tylko ich fragmenty. Te, które mówią wprost, że w Smoleńsku żadnego zamachu nie było, zostały pominięte. Dziennikarze TVN24 ustalili, że brakuje większości grafik i wniosków zamieszczonych przez amerykańskich badaczy. Na próżno szukać też nagrań z eksperymentów podkomisji z ładunkami wybuchowymi. Opinia publiczna nigdy nie poznała ich wyników, choć wcześniej Antoni Macierewicz głośno zapowiadał, że mogą się one okazać przełomowe dla sprawy.

Podkomisja Macierewicza manipulowała informacjami?

Współpracownicy byłego szefa MON – główny pirotechnik podkomisji Adrian Siadkowski oraz biegły sądowy Mirosław Tarasiuk – powiedzieli dziennikarzom, że zdobyte w czasie prac podkomisji materiały miały zostać wykorzystane wyrywkowo albo były zmanipulowane.

– Niewygodne dowody są albo przemilczane, albo są interpretowane niezgodnie z ich treścią. Problem jest taki, że w sprawie Smoleńska pisanie raportów z wcześniej przyjętą tezą to jest od początku standard. Pewnie dlatego, że wszystkie te komisje podlegały politykom – dodał Marek Dąbrowski, jeden z byłych członków podkomisji.

Macierewicz odpowiada na zarzuty TVN24

Na doniesienia TVN24 zareagowała już podkomisja smoleńska. W specjalnym oświadczeniu stwierdzono, „atak TVN nie jest przypadkowy i jest związany z wystąpieniem podkomisji do Rosji z żądaniem zwrotu wraku tupolewa”. „W sytuacji, gdy podkomisja żąda od strony rosyjskiej zwrotu kluczowych dowodów w sprawie, media atakują podkomisję, usiłując podważyć wiarygodność badań przez nią przeprowadzonych” - napisano dodając, że „od dnia publikacji raportu nie pojawiły się w przestrzeni publicznej żadne merytoryczne zarzuty, również ze strony środowisk naukowych”.

Czytaj też:
Starcie Antoniego Macierewicza z dziennikarzami w Sejmie. „Państwo nic nie rozumiecie”

Źródło: Onet.pl / Radio Plus