Wałęsa o Kaczyńskim: s-syn

Wałęsa o Kaczyńskim: s-syn

Dodano:   /  Zmieniono: 
fot. M. Stelmach/WPROST
Bardzo ostro zareagował Lech Wałęsa na wywiad Lecha Kaczyńskiego dla France 24. Prezydent powiedział m.in., że w pierwszej połowie lat 90. Aleksander Kwaśniewski był mniejszym zagrożeniem dla demokracji niż były przywódca "Solidarności". "Jedno tu tylko słowo pasuje: S-syn" - napisał Wałęsa na swojej stronie internetowej.

"Lech Wałęsa kompromituje się rzucając zniewagami. Jest to żałosne" - tak sprawę skomentował sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta Maciej Łopiński.

Były prezydent zacytował w Internecie ostatni fragment przeprowadzonego 15 czerwca wywiadu Lecha Kaczyńskiego dla France 24. Swój komentarz zatytułował: "To się nie mieści w głowie". Zapowiedział, że "tych ludzi" już nie będzie bronił na zewnątrz kraju.

"Ostatnie pytanie dotyczy jednego z najlepiej Panu znanych ludzi, Lecha Wałęsy, który powiedział, że zdradził Pan ideały 'Solidarności'. Co Pan odpowie mu dzisiaj? - pytał prezydenta Kaczyńskiego Ulysse Gosset.

"Po prostu, że jest wprost przeciwnie. Wałęsa doszedł do władzy z ideą doprowadzenia do końca rewolucji "Solidarności". Najpierw wsparł się na najbardziej radykalnej części społeczeństwa, przede wszystkim na antykomunistach, a następnie swoją władzę oparł na dawnych tajnych służbach komunistycznych" - odpowiada Lech Kaczyński.

"A więc to on zdradził?" - dopytuje francuski dziennikarz.

"Oczywiście, że on. Powtórzę jeszcze raz: to, co mówię nie jest skomplikowane, ponieważ ówczesna rzeczywistość nie była tak złożona. Opierając się na opozycji przekonał byłych komunistów, że oni są najlepsi, aby rządzić. Tak już zdarzyło się w historii, to nic nowego, ale trudno uznać to za wierność ideałom 'Solidarności'" - odparł prezydent.

"A zatem, czy demokracja w Polsce była zagrożona po 1989 roku?" - pada kolejne pytanie dziennikarza France 24.

"Tak, do 1995 roku. A jeśli często mi zarzucano, mnie i mojemu bratu, że sukces Kwaśniewskiego był dla nas ulgą, to przyznam, że tak było. Ja wiem, że to spowoduje zgrzytanie zębów wielu antykomunistów polskich, że to nie jest politycznie poprawne, ale tak - przyznaję to, ponieważ uważałem, że Kwaśniewski, nawet jeśli jest człowiekiem z innej opcji politycznej niż moja, był mniejszym zagrożeniem dla demokracji, niż Wałęsa" - kończy L. Kaczyński.

Po tym fragmencie następuje komentarz Wałęsy: "Jedno tu tylko słowo pasuje: S-syn; do tej pory broniłem tych ludzi na zewnątrz kraju, teraz to się skończyło".

Były prezydent przebywa obecnie we Francji.

Warszawska prokuratura okręgowa wszczęła w marcu śledztwo w sprawie znieważenia prezydenta Lecha Kaczyńskiego przez Lecha Wałęsę, który nazwał urzędującego prezydenta "durniem".

16 lutego w TVN 24 Wałęsa powiedział, że ujawniony decyzją prezydenta raport z weryfikacji WSI jest "głupi" i "w ogóle nie uwzględnia tamtych czasów". Raport wskazywał m.in., że Wałęsa ponosi "szczególną odpowiedzialność" za nieprawidłowości w WSI. Na stwierdzenie dziennikarki, że właśnie wykrzyczał swój żal do prezydenta L. Kaczyńskiego, Wałęsa odparł: "Bo tego durnia mamy za prezydenta".

Do prokuratury wpłynęło w związku z ta wypowiedzią 16 zawiadomień o popełnieniu przestępstwa.

ab, pap