Hausner: Inflacja nie osiągnęła jeszcze swojego szczytu

Hausner: Inflacja nie osiągnęła jeszcze swojego szczytu

Były wicepremier Jerzy Hausner
Były wicepremier Jerzy HausnerŹródło:PAP / Adam Warżawa
Nie lubię prognozować inflacji, bo to jest bardzo trudne, ale nie sądzę, żeby ona w odczuwalny sposób w tym roku mogła się zmniejszyć - powiedział w „Faktach po Faktach” w TVN24 prof. Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki i pracy.

Jerzy Hausner, były wicepremier i minister gospodarki i pracy gościł w środę w „Faktach po Faktach”. Jednym z tematów rozmowy była inflacja, która wyniosła w sierpniu – jak podał przed tygodniem Główny Urząd Statystyczny – 16,1 proc. rok do roku. Zdaniem byłego wicepremiera inflacja w Polsce „nie osiągnęła jeszcze swojego szczytu”. – To nie znaczy, że ona będzie gwałtownie rosnąć, w tym roku ona się będzie utrzymywać na zbliżonym poziomie. Nie lubię prognozować inflacji, bo to jest bardzo trudne, ale nie sądzę, żeby ona w odczuwalny sposób w tym roku mogła się zmniejszyć – powiedział Hausner.

Co dalej z inflacją?

– Jeśli chodzi o przyszły rok, to sprawą otwartą jest w jaki sposób rząd będzie wpływał na kształtowanie się cen energii i różnych nośników energii. Jeśli będzie chciał (rząd – red.) wyraźnie rekompensować te podwyżki cen, które są w tej chwili zapowiedziane, być może ta inflacja nie będzie gwałtownie rosła – dodał.

Wicepremier, minister gospodarki i pracy w latach 2003-2005 (wcześniej, w latach 2001-2003 minister pracy i polityki socjalnej) zwrócił uwagę, że w przypadku podtrzymania przez rząd tarcz antyinflacyjnych inflacja być może "nie będzie wyraźnie rosła, w przeciwnym razie, będzie sięgała do 20 procent". – Jeśli nawet te tarcze będą uruchomione, jeśli nawet rząd będzie reglamentował węgiel, wpływał na mechanizmy rynkowe i robił to, co w tej chwili próbuje robić, to co najwyżej utrzymamy inflację i środowisko inflacyjne na zbliżonym poziomie. Ona nie będzie się obniżała, natomiast przesuniemy ten proces dezinflacji na dalsze lata, co będzie negatywnie wpływało także na wzrost gospodarczy – powiedział były wicepremier.

Hausner podkreślił, że w tej chwili „nie ma prostych rozwiązań” i jesteśmy w sytuacji w której „tak naprawdę minimalizujemy straty”.

Hausner, który w latach 2010-2016 zasiadał w Radzie Polityki Pieniężnej podkreślił, że nie jest zwolennikiem „jakiegoś jeszcze gwałtownego wzrostu poziomu stóp procentowych w Polsce". W jego ocenie "ważniejsze jest to, żeby komunikacja ze strony Narodowego Banku Polskiego, a szczególnie prezesa tego banku wyraźnie mówiła: nie odkładamy tej naszej broni, jeśli będzie potrzeba, będziemy podnosić stopy w sposób rozsądny".

– Na pewno nie powinny być zapowiedzi, że będziemy już na horyzoncie widzieć obniżanie stóp procentowych – podkreślił Hausner. – Więc, jeśli my prowadzimy bardzo nieczytelną komunikację z uczestnikami rynku, inne banki robią inaczej, prowadzą konwencjonalną politykę komunikacyjną, to oczywiście pieniądze uciekają do tych bezpiecznych przystani, do twardych walut – dodał.

„Trudny zimowy okres”

Zdaniem byłego wicepremiera przed nami "na pewno trudny zimowy okres". Hausner zwrócił uwagę, że „z jednej strony jesteśmy potęgą węglową, a z drugiej strony, doprowadziliśmy do sytuacji, w której węgla w Polsce tej zimy może brakować”. – W tej chwili węgiel jest towarem deficytowym, więc jedną sprawą jest po jakiej cenie można go nabyć i co trzeba zrobić, jak trudne jest w tej chwili uzyskanie możliwości nabycia węgla, ale z drugiej strony, jest problem, że go brakuje i to jest suma bardzo wielu zaniedbań, także pochopnej, przedwczesnej decyzji o wprowadzeniu nie embarga, tylko wprowadzenie go w trybie natychmiastowym, bez żadnego okresu przejściowego – powiedział Hausner.

– Teraz oczywiście widzimy działania rządu, ale efekt tych działań jest taki, że ten węgiel jest coraz droższy, a jego jakość coraz niższa, więc mamy do czynienia z kolejnym paradoksem, który niestety, bardzo źle świadczy o sprawności naszego państwa, o wyobraźni strategicznej rządzących – dodał.

Czytaj też:
„Wzrost cen skłania do bardziej racjonalnych decyzji.” Prof. Mączyńska o edukacyjnym efekcie inflacji