Bezczelne zachowanie Ławrowa podczas wizyty w USA. Dlaczego polityk opuścił szczyt ONZ?

Bezczelne zachowanie Ławrowa podczas wizyty w USA. Dlaczego polityk opuścił szczyt ONZ?

Siergiej Ławrow
Siergiej ŁawrowŹródło:PAP / Justin Lane
Siergiej Ławrow wykorzystał wizytę w Stanach Zjednoczonych do szerzenia propagandowych tez Kremla o wojnie w Ukrainie. Zachowanie rosyjskiego szefa dyplomacji na sesji ONZ nie miało jednak wiele wspólnego z kulturą.

Trwa 77. sesja Zgromadzenia Ogólnego ONZ. W niemal wszystkich wystąpieniach światowych przywódców najważniejszym tematem jest . O tym, że ma ona globalne znaczenie mówili m.in. Andrzej Duda i Joe Biden. W czwartek 22 września zorganizowano specjalną debatę, która w całości była poświęcona inwazji Rosji. Zachodni politycy ocenili, że chociaż Władimir Putin podpisał dekret o częściowej mobilizacji, ten krok nie pozwoli mu na pokonanie Ukrainy.

W przemówieniach pojawił się również wątek ukarania Rosji za popełnione zbrodnie. Sekretarz stanu USA Antony Blinken zaznaczył, że świat nie może pozwolić, aby Rosji uszło na sucho pogwałcenie suwerenności Ukrainy. Mimo nałożonych sankcji, specjalne pozwolenie na wjazd do Stanów Zjednoczonych, gdzie odbywa się sesja ONZ, otrzymała rosyjska delegacja, której przewodniczy Siergiej Ławrow.

Wojna w Ukrainie. Skandaliczne wystąpienie Ławrowa w USA

Rosyjski minister spraw zagranicznych pojawił się na sali obrad równo godzinę po rozpoczęciu debaty na temat Ukrainy. Polityk wygłaszał kuriozalne tezy i powielał kremlowską propagandę, która ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Szef rosyjskiej dyplomacji próbował przekonywać, że dysponuje niepodważalnymi dowodami na przestępcze działania Ukrainy.

– Rosja nigdy nie zgodzi się na to, żeby Ukraina stała się zagrożeniem dla Rosji. Ten kraj przekształcił się ostatnio w państwo totalitarne – próbował tłumaczyć. W dalszej części swojego przemówienia oskarżył Ukrainę o rzekome zabijanie cywilów w Donbasie. Siergiej Ławrow zarzucał także Zachodowi bezczynność i niepociąganie do odpowiedzialności reżimu kijowskiego za rzekome zbrodnie.

Minister spraw zagranicznych Rosji nie był zainteresowany wysłuchaniem komentarzy szefów dyplomacji innych państw na temat swojego wystąpienia. Po zakończeniu przemowy ostentacyjnie opuścił salę obrad. – Nie dziwię się, że tak zrobił. Nie sądzę, żeby chciał usłyszeć zbiorowe potępienie przez Radę – komentował szef brytyjskiego MSZ James Cleverly.

Czytaj też:
Gen. Skrzypczak dla „Wprost”: Pobożne życzenie reżimu Putina, które się nie spełni