Prawicowa gazeta, informując o polskich postulatach w sprawie systemu głosowania podkreśla, że w Warszawie bracia Kaczyńscy odkryli, że "jeden Niemiec w tym systemie byłby wart 1,8 jednego Polaka".
W artykule zatytułowanym "Szczyt UE: rewolta na horyzoncie przeciwko Anglikom, Polakom i Czechom" zwraca się uwagę, że "Polacy wcale nie są osamotnieni w swej kontestacji", o czym ma świadczyć poparcie Czech i stanowisko pełnej obiekcji Wielkiej Brytanii. Jakby tego było mało - zauważa "Il Giornale" - także "po drugiej stronie rośnie niechęć".
W tym kontekście przypomina się groźby weta ze strony Hiszpanii w razie braku porozumienia w sprawie unijnego ministra spraw zagranicznych oraz postawę Belgów, którzy również "grzeją motory" podkreślając, że i oni mają prawo weta.
Na tym "szczycie szczytów" - dodaje dziennik - "stawką jest przyszłość Europy", a ma on "wielu protagonistów".
Jako najważniejszych gazeta wymienia kanclerz Angelę Merkel, której zależy na sukcesie przed przekazaniem steru Unii w ręce Portugalii, a także nowego prezydenta Francji Nicolasa Sarkozy'ego, który "nie chce popełnić błędu podczas swych pierwszych kroków na scenie europejskiej". Jest jeszcze premier Wielkiej Brytanii Tony Blair, jak się przypomina, "niezamierzający oddać ani centymetra na tydzień przed przekazaniem władzy Gordonowi Brownowi".
Gazeta, wydawana przez rodzinę byłego premiera, obecnie lidera opozycji Silvio Berlusconiego zarzuca szefowi włoskiego MSZ Massimo D'Alemie, że myśląc o "Europie dwóch prędkości" lekceważy fakt, że "w rezultacie fiaska pozostanie sterta gruzów, które niełatwo będzie usunąć".
ab, pap