Kaczyński poruszył temat Wołynia. Chwilę później chwalił Zełenskiego. „Trzeba mu się nisko kłaniać”

Kaczyński poruszył temat Wołynia. Chwilę później chwalił Zełenskiego. „Trzeba mu się nisko kłaniać”

Jarosław Kaczyński i Wołodymyr Zełenski
Jarosław Kaczyński i Wołodymyr ZełenskiŹródło:Newspix.pl / Zuma
– Podziwiamy prezydenta Zełenskiego. XXI wiek nie wydał polityka, którego można z nim porównać. Trzeba mu się nisko kłaniać – mówił prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z wyborcami w Oleśnicy.

W sobotę 24 września Jarosław Kaczyński spotkał się z wyborcami w Oleśnicy. Prezes PiS mówił tam m.in. o tym, czego nie udało się dokonać w czasie rządów , oceniając, że mieszkanie rzeczywiście jest towarem, ale też rzeczywiście jest prawem człowieka. Jednym z kolejnych tematów, który poruszył, była trwająca wojna w Ukrainie.

– Świętym obowiązkiem naszym jest robić wszystko, by Ukraina tę wojnę wygrała. Co nie oznacza, żebyśmy mieli snuć różnego rodzaju niezbyt poważne plany co do przyszłości. Polska będzie Polską, Ukraina będzie Ukrainą, musimy o tym pamiętać – mówił prezes PiS, nie dopowiadając, co właściwie ma na myśli.

Kaczyński poruszył temat Wołynia i chwalił Zełenskiego

Kaczyński odniósł się też do sprawy rzezi wołyńskiej.

– Chcemy jak najlepszych stosunków, ale oczywiście chcemy także, żeby te historyczne sprawy, tragiczne, takie jak Wołyń zostały rozwiązane zgodnie z zasadami przyzwoitości i uczciwości, które jeśli Ukraina chce być krajem tej naszej, demokratycznej strefy, muszą i Ukrainę obowiązywać. To chcę jasno powiedzieć – podkreślił. – Ale o tym będziemy mówili po zwycięskiej wojnie. Bo powtarzam: ta wojna jest również naszą wojną, wojną w naszym interesie – dodał.

Prezes PiS w swoim przemówieniu bardzo pozytywnie odniósł się również do osoby ukraińskiego prezydenta Wołodymyra Zełenskiego.

– Podziwiamy odwagę Ukraińców i determinacje ich władz. Podziwiamy prezydenta Zełenskiego. XXI wiek nie wydał polityka, którego można z nim porównać. Trzeba mu nisko kłaniać – ocenił Kaczyński.

Czytaj też:
Ukraińcy zabrali głos ws. Wołynia. Są gotowi na ustępstwa, ale jest jedno „ale”