Putin: nie będziemy kajać się za swoją historię

Putin: nie będziemy kajać się za swoją historię

Dodano:   /  Zmieniono: 
Prezydent Władimir Putin oświadczył, że narzucanie Rosji poczucia winy za jej historię jest niedopuszczalne. Po raz kolejny gwałtownie zaatakował Stany Zjednoczone.

"Nie można pozwalać, aby narzucano nam poczucie winy. Niech zajmują się sobą" - powiedział Putin, podejmując w swojej rezydencji w Nowo-Ogariowie pod Moskwą uczestników ogólnorosyjskiej konferencji wykładowców nauk społecznych.

Według prezydenta "każdy kraj miał ciemne strony w historii". "My mieliśmy ich mniej niż inni. U nas nie były one takie straszne jak u innych" - podkreślił Putin.

Apelując do Rosjan, aby pamiętali o represjach 1937 roku, gospodarz Kremla zasugerował, że USA mają na sumieniu większe zbrodnie niż Stalin. "W każdym razie my nie stosowaliśmy broni jądrowej przeciw ludności cywilnej; nie polewaliśmy chemikaliami tysięcy kilometrów i nie zrzucaliśmy na maleńki kraj siedem razy więcej bomb niż w czasie Wielkiej Wojny Narodowej (1941-45), jak miało to miejsce w Wietnamie" - oznajmił.

Putin z ubolewaniem odnotował, że "podręczniki do historii często piszą ludzie pracujący za zagraniczne granty". "Płacą im, a oni wykonują polkę +Motyl+, którą u nich zamawiają. Te książki, niestety, trafiają później do szkół i uczelni" - skarżył się prezydent.

Putin opowiedział się za zwiększeniem roli państwa w opracowywaniu i wydawaniu podręczników do historii. "Trzeba zwiększyć odpowiedzialność wydawnictw. Większa powinna też być rola Ministerstwa Oświaty i Nauki" - zaznaczył.

Przemawiając 9 maja na Placu Czerwonym w Moskwie podczas defilady z okazji 62. rocznicy zakończenia II wojny światowej w Europie, Putin porównał politykę USA do polityki hitlerowskiej Trzeciej Rzeszy.

"Nie mamy prawa zapominać przyczyn jakiejkolwiek wojny, których trzeba szukać w błędach z okresu pokoju. (...) Co więcej, w naszych czasach zagrożenia te się nie zmniejszają. One się tylko przekształcają, zmieniają swoją formę. W tych nowych zagrożeniach, jak w czasach Trzeciej Rzeszy, jest ta sama pogarda dla życia ludzkiego, te same roszczenia do swojej wyjątkowości i dyktat dla świata" - mówił wówczas prezydent Rosji.

Kilka tygodni później, na konferencji prasowej po spotkaniu z prezydentem Grecji Karolosem Papuliasem, Putin oskarżył Stany Zjednoczone o narzucanie swojej woli innym uczestnikom życia międynarodowego. Postępowanie takie określił mianem "imperialistycznego dyktatu".

pap, ss