Pytania niepolityczne

Pytania niepolityczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie namawiam Tuska do chodzenia w sukmanie - Rozmowa z Elżbietą Radziszewską, posłanką PO
Pani to miastowa dziewczyna?
A jakże! Do tego lekarka.
Więc ta współpraca z kołami gospodyń wiejskich to dla zgrywy?
A skąd! W całej Europie ludzie się szczycą ludowymi strojami, potrawami i przyśpiewkami. A my mamy je za wstydliwe, prymitywne, by nie powiedzieć prostackie.
Pani tak nie uważa?
Mam dwa ludowe stroje. Piękna ręczna robota. Wdziewam jeden z nich rokrocznie w dożynki. Wręczam wtedy marszałkowi Sejmu wieniec i chleb dożynkowy.
Nie śmieją się z pani?
Na początku krzywo patrzyli, szczególnie posłowie z PSL. Teraz już nie. A Donald Tusk powiedział mi nawet, że w stroju ludowym bardzo mi do twarzy!
Może sam zacznie chodzić na ludowo?
No nie wiem. Na razie nie namawiam Tuska do chodzenia w sukmanie.
A jakieś potrawy regionalne pani przyrządza?
Prażuchy.
Co?
Ziemniaki tłuczone z przepaloną mąką. Podaje się je z wędzonką przesmażoną na patelni z tłuszczykiem i kapuśniakiem.
W restauracjach sejmowych pewnie się tego nie uświadczy.
No właśnie! A byłoby świetnie, gdyby serwowano tam dania charakterystyczne dla Kaszub i okolic Rzeszowa. Pycha!
A w przerwach obrad powinno się promować zabawy ludowe?
Co to, to nie. Niektórzy posłowie wystarczająco dobrze się bawią na wyjazdowych posiedzeniach komisji, robiąc nam dużo wstydu.
Rozmawiał Wiktor Ferfecki
Więcej możesz przeczytać w 26/2007 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.

Spis treści tygodnika Wprost nr 26/2007 (1279)