Czy Polska mogła zyskać więcej

Czy Polska mogła zyskać więcej

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nasi negocjatorzy odnieśli w Brukseli sukces - uważa 55 proc. Polaków w sondażu GfK Polonia dla "Rzeczpospolitej". Ale negocjacje byłyby prawdopodobnie skuteczniejsze, gdyby nie poważne różnice zdań wśród polskich dyplomatów - twierdzi gazeta.

Jak ustaliła "Rz", od kilku tygodni część negocjatorów oprócz forsowania systemu pierwiastkowego poszukiwała również innych kompromisowych rozwiązań. Efekt? Niemcy, którzy najmocniej opierali się polskiej propozycji, długo przed rozpoczęciem w Brukseli negocjacyjnej batalii wiedzieli, że polski rząd nie zamierza umierać za pierwiastek. "Sami osłabiliśmy nasze stanowisko, dlatego przegraliśmy" - mówi gazecie jeden z polityków PiS.

Według rozmówców "Rz", z rządzącej koalicji, urzędników MSZ i Parlamentu Europejskiego, w polskim obozie powstały dwie grupy: bezkompromisowych obrońców pierwiastka z szerpami Markiem Cichockim oraz Ewą Ośniecką-Tamecką i realistów, którzy twierdzili, że jest on nie do wygrania. Ci drudzy - pod wodzą polskiego ambasadora przy UE Jana Tombińskiego oraz minister Anny Fotygi, wspierani przez unijną komisarz Danutę Hubner - szukali innych możliwych kompromisów.

Jednym z nich okazał się przyjęty pomysł wydłużania czasu obowiązywania nicejskiego systemu głosowania. "Analizowaliśmy wszystkie alternatywne rozwiązania, ponieważ wiedzieliśmy, że jesteśmy izolowani. Brałem udział w przygotowywaniu różnych scenariuszy i przedstawiałem je prezydentowi" - mówi "Rz" Tombiński. Potwierdza, że rozmawiał z Hubner oraz konsultował z MSZ. "Pani minister Fotyga co pewien czas rozmawiała z komisarz Hubner" - tłumaczy gazecie polski ambasador przy UE.

Jednak nieoficjalnie brukselscy urzędnicy przyznają, że polska delegacja nawet nie zgłosiła kwestii pierwiastka na szczycie w Brukseli. "Przez wiele dni przygotowywaliśmy wielką ofensywę. Na plac boju wytoczyliśmy najcięższe działa. Ale do akcji wkroczył tylko pluton zwiadowców, którzy w dodatku wycofali się bez walki" - tak przebieg negocjacji relacjonuje "Rzeczpospolitej" jej informator.