WSI tolerowały Ałganowa

WSI tolerowały Ałganowa

Dodano:   /  Zmieniono: 
Władimir Ałganow, kadrowy oficer KGB, miał firmę prowadzącą w Polsce interesy w sektorze paliwowym. Jego działalność była tolerowana po 1995 r., kiedy wybuchła sprawa Józefa Oleksego. Według ustaleń "Rzeczpospolitej" takie informacje znajdą się w drugiej części raportu o Wojskowych Służbach Informacyjnych przygotowywanego przez komisję weryfikacyjną pod kierownictwem Antoniego Macierewicza.

Oprócz tego wątku raport zawierać będzie pogłębiony opis afer z udziałem funkcjonariuszy WSI, których nazwiska pojawiły się w pierwszej części. Będą też nowe sprawy, jak inwigilacja przez służby wojskowe posłów z Komisji ds. Służb Specjalnych i zatajenie przed władzami państwowymi ważnych informacji, którego miał się dopuścić były szef WSI gen. Marek Dukaczewski - pisze w "Rz" Małgorzata Subotić.

Dokumenty, do których dotarli weryfikatorzy WSI, pokazują, jak duży był obszar działania służb rosyjskich w Polsce. Odkrywają one nowe fakty o strukturze polskiej gospodarki i poziomie jej uzależnienia od KGB i GRU. "Wolnorynkowa przedsiębiorczość kojarzyła się głównie z Zachodem i kapitalizmem. To stereotyp, któremu ulegali Polacy. Tymczasem w naszym kraju działały spółki rosyjskie, używające angielskich nazw, najczęściej rejestrowane w rajach podatkowych" - powiedział "Rz" członek komisji weryfikacyjnej. "Część z nich nadal działa".

Nowe informacje, które znajdą się w drugiej części raportu, pochodzą przede wszystkim z kolejnych wysłuchań byłych oficerów WSI. Na nowe dokumenty w archiwach WSI weryfikatorzy natrafili właśnie dzięki informacjom, jakie przekazali im byli funkcjonariusze.

W drugiej części raportu ma być bardzo dobrze opisany wątek mafii paliwowej. Teza podstawowa brzmi: wojsko i służby wojskowe były główna strukturą, wokół której powstała mafia paliwowa. Na terenach wojskowych istniały instalacje potrzebne do prowadzenia paliwowego biznesu, m.in. MPS, czyli magazyny paliw i smarów.

"Generał Dukaczewski zataił przed komisją orlenowską i władzami państwowymi skalę zaangażowania wojska w proceder paliwowy. Posłowie żądali od niego informacji, a on w kolejnych notatkach zmniejszał liczbę żołnierzy biorących w tym udział. Na koniec mówił, że to może jedna osoba" - twierdzi informator "Rz" z komisji.

"Rzeczpospolita" pisze, że druga część dokumentów dotyczących likwidacji WSI zostanie ujawniona najpóźniej po wakacjach.

pap, ss