W sprawie lektur premier spotka się z polonistami

W sprawie lektur premier spotka się z polonistami

Dodano:   /  Zmieniono: 
Premier Jarosław Kaczyński przed podjęciem ostatecznej decyzji w sprawie nowego kanonu lektur szkolnych chce poznać opinie wybitnych naukowców-polonistów - poinformował w środę rzecznik rządu Jan Dziedziczak. Minister kultury chce, aby naukowcy opracowali zmiany w rozporządzeniu podpisanym przez ministra edukacji. Rozporządzenie po zmianach mogłoby - według Ujazdowskiego - wejść w życie przed 1 września.

W środę w Kancelarii Premiera minister kultury Kazimierz Michał Ujazdowski przedstawił szefowi rządu swoje argumenty w sporze z szefem resortu edukacji Romanem Giertychem na temat kanonu lektur.

We wtorek Giertych podpisał rozporządzenie wprowadzające nowy kanon lektur. Ujazdowski nazwał to "błędną decyzją". Wystosował także pismo do Rządowego Centrum Legislacji o wstrzymanie publikacji rozporządzenia.

Jak wyjaśnił rzecznik rządu, środowe spotkanie było wcześniej zaplanowane, ale było też okazją do tego, by premier zapoznał się z argumentami Ujazdowskiego w sporze o lektury.

Minister kultury powiedział w środę na konferencji prasowej, że po spotkaniu z premierem kwestia rozporządzenia zmieniającego kanon lektur "traktowana jest jako otwarta". Jego zdaniem, na obecny tekst rozporządzenia powinny zostać naniesione poprawki. Jako przykład wymienił dodanie do kanonu lektur jednego utworu Witolda Gombrowicza i wyboru wierszy Jana Lechonia oraz Kazimierza Wierzyńskiego. Tym jednak, według niego, powinni się zająć nie urzędnicy, lecz naukowcy.

"Zasugerowałem, żeby cała rzecz była zakończona w innej formule, z udziałem osób obdarzonych wysokim autorytetem - polonistów i nauczycieli, którzy mogliby zostać poproszeni o przejrzenie projektu i dokończenie prac nad nim. To jest rozwiązanie najbardziej sensowne. Wydaje nam się (kierownictwu MKiDN - PAP), że kontynuacja sporu, w którym uczestniczą dwaj ministrowie, nie ma już wielkiego sensu" - powiedział Ujazdowski.

Rozporządzenie, według Ujazdowskiego, po poprawkach ekspertów, może wejść w życie przed rozpoczęciem nowego roku szkolnego. Podobna grupa ekspertów powinna zająć się następnie opracowaniem całości podstawy programowej z języka polskiego.

Dziedziczak podtrzymał swoją wcześniejszą wypowiedź, że spór między ministrami na pewno zostanie rozwiązany w lipcu. Zaznaczył, że w tej sprawie nie ma pośpiechu. "Tu chodzi o przyszłość polskiej młodzieży. To jest decyzja na lata" - powiedział. Rzecznik rządu podkreślił, że "dla premiera lista lektur jest ważną sprawą".

Poinformował, że wkrótce zostanie przedstawiona lista naukowców, których opinii chce zasięgnąć premier. Zapewnił także, że nie dojdzie do publikacji rozporządzenia, dopóki premier nie podejmie ostatecznej decyzji. Dziedziczak pytany o ewentualną dymisję któregoś z ministrów, odpowiedział, że "nie jest to sprawa na dymisję".

Wicepremier, minister edukacji Roman Giertych poinformował natomiast PAP, że podczas środowej rozmowy z premierem Kaczyńskim otrzymał zapewnienie, że podpisane przez niego we wtorek rozporządzenie w sprawie kanonu lektur "zostanie opublikowane w najbliższym czasie".

Jak dodał, premier wyraził także opinię, że należy dalej pracować nad kształtem kanonu lektur. Giertych podkreślił, że nie odrzuca takiego stanowiska szefa rządu. "Rozporządzenie poszło już do Kancelarii Premiera" - powiedział szef MEN. Wyjaśnił, że po rozmowie z J.Kaczyńskim przekazał do Kancelarii tę wersję rozporządzenia, którą podpisał we wtorek.

Głos w sprawie lektur zabrała też sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu. "W sporze o listę lektur Sejmowa Komisja Kultury i Środków Przekazu w pełni popiera stanowisko Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Niemniej istnieje wyraźna potrzeba generalnego uregulowania kwestii określania podstaw programowych poszczególnych przedmiotów przez niezależne gremia naukowców i nauczycieli" - napisali posłowie w przyjętym w środę dezyderacie.

Zgodnie z nowym kanonem lektur, uczniowie mieliby czytać obowiązkowo cztery powieści Henryka Sienkiewicza, "Pamięć i tożsamość" Jana Pawła II oraz "Cesarza" Ryszarda Kapuścińskiego.

W kanonie nie ma żadnego dzieła Witolda Gombrowicza. Jest zaś powieść Jana Dobraczyńskiego - "Listy Nikodema"; początkowo resort edukacji proponował także dwa inne utwory tego pisarza: "Marcin powraca z daleka" i "Cień ojca".

Uczniowie przeczytają też obowiązkowo nieomawiane wcześniej w szkołach: biografię Jana Pawła II "Wujek Karol. Kapłańskie lata Papieża" napisaną przez Pawła Zuchniewicza i książkę abp. Kazimierza Majdańskiego o losach księży, więźniów hitlerowskiego obozu w Dachau "Będziecie Moimi świadkami..."

Wśród lektur w szkołach ponadgimnazjalnych w poziomie podstawowym znalazły się fragmenty "Cierpień młodego Wertera" Johanna W. Goethego i "Innego świata" Gustawa Herlinga-Grudzińskiego, a w poziomie rozszerzonym "Szewcy" Witkacego i "Proces" Franza Kafki - w pierwszej wersji projektu rozporządzenia miało nie być tych tytułów wcale.

Kanon lektur na poziomie rozszerzonym został - o co zabiegało Ministerstwo Kultury - wzbogacony o wybrane utwory literatury emigracyjnej (Andrzeja Bobkowskiego lub Józefa Mackiewicza) oraz o książkę Wiesława Myśliwskiego "Kamień na kamieniu" lub (do wyboru) "Madame" Antoniego Libery.

pap, ss