Ciepłe słowa Sikorskiego pod adresem rządu. „W tym kryzysie zachowuje się lepiej niż w niektórych poprzednich”

Ciepłe słowa Sikorskiego pod adresem rządu. „W tym kryzysie zachowuje się lepiej niż w niektórych poprzednich”

Radosław Sikorski
Radosław Sikorski Źródło: Newspix.pl / Marcin Banaszkiewicz/Fotonews
Europoseł i były szef MSZ Radosław Sikorski bronił w „Kropce nad I” w TVN24 sposobu komunikacji rządu PiS po wybuchu w Przewodowie. – To, że rząd chce iść na pewniaka i powiedzieć wtedy, gdy jest już pewien, to za to bym nie winił. Wręcz odwrotnie – powiedział polityk PO.

– Chyba wszyscy odczuwamy pewną ulgę, że nie był to umyślny atak na Polskę i jakaś większa faza większego ataku, tylko raczej – jak rozumiemy po rozmowach w NATO, po analizie danych – wypadek związany z użyciem broni przeciwrakietowej – mówił na antenie TVN24 , komentując wybuch w Przewodowie. – Wszyscy: i NATO, i Stany Zjednoczone i w Polsce prawie wszyscy politycy mówią to samo: że odpowiedzialność za to ponosi agresor, a nie ten, który próbował się bronić i któremu zaszwankowało uzbrojenie obronne – zwracał uwagę.

Wybuch w Przewodowie. Sikorski: Za to bym nie winił rządu

Sikorski był też pytany o ocenę sposobu komunikacji rządu po zajściu w Przewodowie. Początkowo rzecznik rządu Piotr Muller poinformował tylko o zwołaniu posiedzenia komitetu ds. bezpieczeństwa przez premiera i „zaistnieniu sytuacji kryzysowej”. Dopiero po zakończeniu spotkania w BBN, po godzinie 22, przekazał lakoniczny komunikat, a premier i prezydent zabrali głos po północy. Zanim do tego doszło pojawiły się już nieoficjalne doniesienia agencji Associated Press o tym, że w Przewodowie spadły rosyjskie rakiety. – Wydaje mi się, że gdy nastąpiła katastrofa smoleńska to szybciej wiedzieliśmy więcej, o tym co się zdarzyło. To są trudne decyzje, bo bardzo łatwo popełnić błąd. To, że rząd chce iść na pewniaka i powiedzieć wtedy, gdy jest już pewien, to za to bym nie winił. Wręcz odwrotnie. Wezwanie ambasadora rosyjskiego tuż przed północą chyba było trochę na wyrost, chociaż korona mu nie spadnie z głowy – ocenił Sikorski.

Jego zdaniem „polityka informacyjna mogła być lepsza, ale pewnie były dyskusje jak to opakować politycznie”. – Rząd w tym kryzysie zachowuje się lepiej niż w niektórych poprzednich – przyznał jednak Sikorski.

Rada dla Wołodymyra Zełenskiego

Były szef MSZ odniósł się też do słów prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego, który utrzymuje, że na terytorium Polski nie spadła ukraińska rakieta, lecz rosyjska. – Zelenski walczy o wolność swojego kraju. To był największy atak rakietowy na Ukrainę w czasie tej wojny. Użyto prawie stu pocisków. To powoduje taką psychologiczną mobilizację. Jest wróg, trzeba go nazwać i jest pewna pokusa uważania, że ten zły wróg jest odpowiedzialny za wszystko. Putin jest tyranem, złodziejem, agresorem, popełnia zbrodnie wojenne, wiec nie możemy się dziwić Ukraińcom, że w ferworze walki walczą z wrogiem, którego mają – tłumaczył Sikorski.

Polityk PO powiedział jednak, że doradziłby Zełenskiemu, „by odpuścić”. – Bo łatwo się zagalopować, każdemu się zdąża, ale chyba tego argumentu nie wygra, bo zdaje się, że NATO ma twarde dowody – wskazał. Zdaniem Sikorskiego polskie władze powinny zaprosić Ukraińców na obserwatorów śledztwa, „żeby sami się przekonali, co tam zaszło:. – Byłby to akt przyjaźni – dodał.

Czytaj też:
Morawiecki w Sejmie o wybuchu w Przewodowie. Zaskakujące zachowanie Krzywonos
Czytaj też:
Świadkowie opowiadają o wybuchu w Przewodowie. Do sieci trafiło nagranie