Kamil Semeniuk błysnął w Lidze Mistrzów. Potrzebował takiego meczu

Kamil Semeniuk błysnął w Lidze Mistrzów. Potrzebował takiego meczu

Kamil Semeniuk
Kamil SemeniukŹródło:WPROST.pl / Klaudia Zawistowska
Kamil Semeniuk rozegrał bardzo dobre zawody w meczu Ligi Mistrzów. Jego Sir Sicoma Monini Perugia zmierzyła się z Ziraat Bank Ankara i zwyciężyła 3:1. Były gracz ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z podniesioną głową może podejść do kolejnego spotkania.

Przygoda Kamila Semeniuka z Sir Sicomą Monini Perugią jest sinusoidalna. 26-letni siatkarz nie może narzekać na osiągnięcia zespołowe, jednak indywidualnie przeplata lepsze spotkania z tymi gorszymi. Ostatni mecz Ligi Mistrzów zdecydowanie będzie mógł wrzucić do zakładki z pierwszymi. Andrea Anastasi zaufał byłemu siatkarzowi ZAKSY Kędzierzyn-Koźle i całkowicie mu się to opłaciło. Lider włoskiej Serie A nie zwalnia tempa na poziomie europejskim.

Siatkarska Liga Mistrzów. Sir Sicoma Monini Perugia nie zwalnia tempa

Kilka dni temu Sir Sicoma Monini Perugia, w której występują Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon wywalczyła tytuł klubowego mistrza świata, jednak nie mieli zbyt wiele czasu na regenerację. W czwartek, 15 grudnia zmierzyli się w ramach czwartej kolejki Ligi Mistrzów grupy E z Ziraatem Bank Ankara.

Było to ich drugie bezpośrednie starcie. W pierwszym włoski zespół zwyciężył 3:1. Początek grudniowego starcia należał do drużyny z Ankary, ale ekipa Andrei Anastasiego przejęła kontrolę i zwyciężyła pierwszego seta. W kolejnym ten wyczyn im się nie udał i musieli uznać wyższość rywala, jednak w następnych nie pozostawili im złudzeń, ostatecznie wygrywając cały mecz 3:1 (25:17, 19:25, 25:17, 25:17).

Doskonały występ Kamila Semeniuka

Poza bardzo dobrym wynikiem na uwagę zasługuje także postawa Kamila Semeniuka, który zameldował się w podstawowej szóstce. Rozgrywający swój pierwszy sezon poza granicami Polski przyjmujący zdobył dla swojej drużyny 15 punktów, z czego dwa blokiem i jeden zagrywką.

Jego łączna skuteczność w ataku wyniosła 63 proc. Nieco gorzej było z dokładnością w przyjęciu zagrywki, bo zaledwie 36 proc. Drugi z Polaków, Wilfredo Leon ani razu nie pojawił się na boisku. W najbliższym spotkaniu Perugia wróci do zmagań ligowych i zmierzy się z Vero Volleyem Monzą.

Czytaj też:
Kamil Semeniuk i Wilfredo Leon osiągnęli wielki sukces. Znakomity występ Polaka
Czytaj też:
Po upadku Wilfredo Leona nie ma śladu. Świetny występ przyjmującego

Źródło: Przegląd Sportowy