Biedroń mówi słowami Kaczyńskiego. „Całkowicie się zgadzam”

Biedroń mówi słowami Kaczyńskiego. „Całkowicie się zgadzam”

Robert Biedroń
Robert BiedrońŹródło:Newspix.pl / abaca
– Ta wizyta ma zwrócić uwagę, że nie walczymy tylko o niepodległość Ukrainy. To walka, żeby świat demokratyczny był bezpieczny – mówił o wizycie Zełenskiego w USA Robert Biedroń. Przy okazji zacytował słowa Lecha Kaczyńskiego i stwierdził, że „całkowicie” się z nimi zgadza.

Robert Biedroń stwierdził na antenie Polsat News, że nie boli go fakt, iż Wołodymyr Zełenski z pierwszą zagraniczną wizytą od początku inwazji udał się do Waszyngtonu, a nie Warszawy. – To musiała być wizyta symboliczna, która będzie rezonowała we współczesnym świecie. Takie wizyty składa się w Waszyngtonie. Liderem świata demokratycznego są nadal Stany Zjednoczone – wyjaśniał. – To była historyczna wizyta, która trafi do podręczników historii, tak jak wizyta Winstona Churchilla w 1941 roku oraz wizyta Lecha Wałęsy. To jest ten poziom – stwierdził.

Jak ocenił, wystąpienie Zełenskiego przed Kongresem „miało swoją rangę jeśli chodzi o podnoszenie morale narodu Ukraińskiego oraz szukanie atencji, której brakuje”. – Widać zmęczenie tą wojną. Widać po stolicach niektórych krajów, że pojawiają się głosy, że może trzeba usiąść do negocjacji z Putinem- zauważał. I dodawał, że są już kraje, które „próbują blokować sankcje”, a jako przykład podawał Węgry. – Ta wizyta ma zwrócić uwagę, że nie walczymy tylko o niepodległość Ukrainy. To walka, żeby świat demokratyczny był bezpieczny – podkreślił Biedroń.

Biedroń cytuje Kaczyńskiego. „Jutro kraje nadbałtyckie, pojutrze Polska”

Europoseł odniósł się również do wyników badań, które wskazują, że coraz więcej Amerykanów uważa, iż USA pomagają Ukrainie za bardzo. Biedroń ocenił, że również w Polsce pojawiają się głosy, że nasz kraj angażuje się zbyt mocno. – Nie będzie bezpiecznej Polski jeśli nie będzie bezpiecznej Ukrainy czy Białorusi. Im bliżej Polski są czołgi Putina, tym większe niebezpieczeństwo, że jutro to będą kraje nadbałtyckie, a pojutrze to będzie Polska – powiedział. Prowadzący zauważył, że to słowa Lecha Kaczyńskiego, a Biedroń odparł, że w tej kwestii „całkowicie się zgadza” z nieżyjącym prezydentem.

Biedroń nie zgodził się za to z propozycją Jarosława Kaczyńskiego, który chciał, żeby Niemcy przekazali swoje Patrioty Ukrainie, a nie Polsce. – Wszyscy wiemy, że to nie w taki sposób powinno się załatwić. Patrioty, które Niemcy chciały nam przekazać, nie mogły trafić na Ukrainę, ponieważ chodziło o ich obsługę przez żołnierzy NATO, co automatycznie angażowałoby nas w konflikt z Rosją – podkreślił.

– W przypadku USA chodzi o szkolenie żołnierzy ukraińskich i przygotowanie ich do obsługi takich baterii. To całkowicie inna historia. Nie chcę się znęcać nad polską dyplomacją, ale ona „nie umie w to grać”. My jako państwo „siedzimy na karnym jeżyku” jeśli chodzi o nasz brak zrozumienia dla współczesnego świata, współczesnych zagrożeń. Przecież Kaczyński bratał się z Le Pen, Orbanem – zauważał.

Czytaj też:
Budka jawności, dwóch prezydentów, szturm na parlament. Jak pogrzebano demokrację w Rosji
Czytaj też:
Wyjątkowy prezent Zełenskiego dla Kongresu USA. Z najgorętszego punktu na linii frontu