Interfax: białoruskie KGB rozbiło siatkę polskich agentów

Interfax: białoruskie KGB rozbiło siatkę polskich agentów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Andrzej Poczobut (fot. Konrad Konstantynowicz/Forum)
Białoruska KGB rozbiła siatkę agentów polskiego wywiadu - podała agencja Interfax, powołując się na przedstawicieli KGB.
Portal internetowy "Biełorusskij Partizan" pisze, że KGB w związku z rozbiciem grupy zatrzymała czterech Białorusinów i obywatela Rosji. Wszczęto przeciw nim postępowanie karne z artykułu o zdradę ojczyzny.

Z nieoficjalnych informacji, które uzyskał "Biełorusskij Partizan" wynika, że obecnie rozstrzyga się kwestia ewentualnej ekstradycji Rosjanina. Portal podkreśla jednak, że ambasada rosyjska w Mińsku nie potwierdziła informacji o zatrzymaniu obywatela Rosji.

Program o rozbiciu siatki agentów przez wewnętrzne służby bezpieczeństwa ma pokazać w niedzielę wieczorem białoruska telewizja ONT - zapowiada "Biełorusskij Partizan". Według niego, "dziennikarze białoruskich kanałów telewizyjnych otrzymali zadanie zrobienia obszernego materiału na temat operacji KGB i +polskich szpiegów+".

Minister, koordynator ds. służb specjalnych Zbigniew Wassermann powiedział, że "za wcześnie żeby komentować tę sprawę". "Musimy sprawdzić te doniesienia" - zaznaczył.

Indagowany przez Radio Swoboda w Mińsku rzecznik KGB Walery Nadtaczaeu ani nie potwierdził, ani nie zaprzeczył doniesieniom o akcji KGB. Odmówił wszelkich komentarzy, a później - jak podaje portal "Biełorusskije nowosti" - nie odbierał żadnych telefonów.

"Rozpoczęto postępowanie karne wobec pięciu obywateli, prowadzących na terytorium Białorusi działalność w interesie polskiego wywiadu" - powiedział cytowany przez Interfax pracownik KGB.

Według źródła agencji, wszczęto sprawę z artykułu 356 białoruskiego kodeksu karnego, a więc o "zdradę państwa". Zgodnie z tym artykułem, chodzi o "przekazanie tajemnic państwowych obcemu państwu, szpiegostwo, udzielenie obcemu państwu pomocy we wrogiej działalności, wymierzonej przeciw Białorusi w drodze przestępstwa", itd.

Oficjalnie w Mińsku nie potwierdzono na razie wiadomości na temat rozpracowania przez KGB siatki agentów polskiego wywiadu. Nie wiadomo, skąd "Biełorusskij Partizan" czerpał informacje o ich narodowości. Niezależni dziennikarze i przedstawiciele opozycji zwracają jednak uwagę, że już z depeszy Interfaksu wynika pośrednio, iż podejrzani muszą być obywatelami Białorusi.

Julia Kockaja, rzeczniczka byłego kandydata na prezydenta kraju Alaksandra Milinkiewicza, podkreśliła, że artykuł, z którego wszczęto śledztwo, mówi wyraźnie o przestępstwie popełnionym przez "obywateli Białorusi".

Podobna opinię wyraził dziennikarz i działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut. Powiedział, że nic mu nie wiadomo, aby doszło do aresztowań wśród Polaków na Grodzieńszczyźnie.

Sekretarz prasowa ambasady RP w Mińsku Monika Sadkowska powiedziała, że polski konsulat nie miał zgłoszeń o zatrzymaniu obywateli polskich.

Zgodnie z białoruskim kodeksem karnym za przestępstwo z art. 356 grozi od siedmiu do 15 lat więzienia - pisze Interfax. Agencja dodaje, że gdyby zdrada państwa wiązała się ponadto z zabójstwem, podejrzani podlegają karze śmierci i konfiskacie majątku.

pap, ss