Wcześniej, podczas uroczystości w Parku Wolności przy Muzeum Powstania Warszawskiego, prezydent Lech Kaczyński odznaczył weteranów walk powstańczych. W obchodach wzięli udział m.in. ostatni prezydenta RP na Uchodźstwie Ryszard Kaczorowski oraz kombatanci, byli powstańcy, a także mieszkańcy Warszawy.
Gronkiewicz-Waltz, zwracając się do obecnych, przypomniała, że pamięć o powstaniu przez kilkadziesiąt lat usiłowano stłamsić i zamazać.
"Trwożono się przed wami, trwożono się przed ideą, której byliście wierni, lękano się waszych marzeń o Polsce niepodległej i naprawdę suwerennej, a wy na przekór wszystkiemu braliście marzenia za rzeczywistość. Po jakże wielu latach, także dzięki mocy waszego ducha, marzenia te zostały spełnione" - powiedziała Gronkiewicz-Waltz, zwracając się do weteranów obecnych podczas uroczystości.
Przedstawiciel Światowego Związku Żołnierzy AK Tadeusz Filipowski w imieniu związku wyraził podziękowanie za możliwość spotykania się w Muzeum Powstania Warszawskiego.
"Przywrócona pamięć o powstaniu rozkwita i jest przekazywana młodym pokoleniom" - powiedział. Zaznaczył, że wprawdzie uczestników powstańczych walk jest coraz mniej, ale nadal wypełniają - tak jak dziś - plac, na którym odbywa się uroczystość. Zwrócił także uwagę na - jak mówił - magię cyfr, bowiem w tym roku przypada 63. rocznica 63 dni powstańczych walk.
Prezes Związku Powstańców Warszawskich gen. Zbigniew Ścibor- Rylski powiedział, że w 1944 roku walka toczyła się "nie tylko o Warszawę, ale o wolną i niepodległą ojczyznę". Dodał, że pamięć o powstaniu w stolicy będzie trwała przez przyszłe pokolenia.
Jak powiedział PAP prezydent Kaczorowski, dyskusja o tym czy powstanie było, czy nie było potrzebne, będzie trwała jeszcze długo i prawdopodobnie nie zakończy się jakimś "wspólnym wnioskiem". Dodał także, że pamięć o powstaniu "nigdy nie była obca młodemu pokoleniu".
Dla odznaczonych powstańców niedzielne obchody były dużym przeżyciem. Jak mówił dziennikarzom jeden z nich, ks. bp Edward Materski, który w wieku 20 lat brał udział w powstańczych walkach, rocznicowe uroczystości "są dla starszego pokolenia przypomnieniem 63 dni bohaterstwa Warszawy, a dla osób młodszych są okazją do nauki historii".
"Myśmy bardzo chcieli powstania i ucieszyliśmy się, gdy mogliśmy zacząć budować 1 sierpnia barykady" - wspominał wydarzenia sprzed 63. lat bp Materski.
Także inny z odznaczonych, Ryszard Jakubowski, pseud. Boruta, który brał udział w walkach na Woli, Starówce i w Śródmieściu, ocenił w rozmowie z PAP, że "cokolwiek by się nie wydarzyło, powstanie w Warszawie i tak by wybuchło, bo na moment walki przygotowywaliśmy się i czekaliśmy bardzo długo". Zaznaczył, że przebieg powstania w pełni pokazał prawdziwe intencje ZSRR, który nie udzielił powstańcom pomocy.
Uroczystość zakończyło wspólne pamiątkowe zdjęcie wszystkich zgromadzonych.
Powstanie Warszawskie było największym niepodległościowym zrywem Armii Krajowej i największą akcją zbrojną podziemia w okupowanej przez hitlerowców Europie. Rozpoczęte 1 sierpnia 1944 roku, na rozkaz Komendanta Głównego AK gen. Tadeusza Komorowskiego "Bora", miało w założeniach trwać kilka dni, tymczasem zakończyło się dopiero po 63 dniach ciężkich walk.
W powstaniu poległo ok. 18 tys. powstańców, 25 tys. zostało rannych. Zginęło również ok. 3,5 tys. żołnierzy z Dywizji Kościuszkowskiej. Straty wśród ludności cywilnej wynosiły ok. 180 tys. zabitych. Po kapitulacji pozostałych mieszkańców Warszawy, ok. 500 tys., wypędzono z miasta, które zostało niemal całkowicie zniszczone.ab, pap