MSWiA: Kornatowski odwołany

MSWiA: Kornatowski odwołany

Dodano:   /  Zmieniono: 
Komendant główny policji Konrad Kornatowski został odwołany ze stanowiska - poinformowało MSWiA. Były komendant sam złożył dymisję po tym, jak ze stanowiska szefa MSWiA odwołany został Janusz Kaczmarek.

Nowy minister spraw wewnętrznych i administracji Władysław Stasiak powierzył pełnienie obowiązków komendanta głównego dotychczasowemu zastępcy Kornatowskiego, Tadeuszowi Budzikowi; nadzorował on pion kryminalny.

Mówiąc o swojej dymisji, Kornatowski podkreślił, że traktuje to jako działanie zgodne ze swoimi zasadami. "Nie chcę być ani minutę dłużej komendantem głównym, niż szefem SWiA był minister Kaczmarek" - powiedział.

Szef MSWiA został odwołany z dotychczasowej funkcji, bo - jak poinformował premier Jarosław Kaczyński - znalazł się w kręgu podejrzeń w związku z przeciekiem, który przerwał akcję CBA w tzw. aferze gruntowej. Jego następcą został dotychczasowy szef BBN Władysław Stasiak.

Kornatowski został szefem policji w lutym tego roku, po tym jak stanowisko ministra SWiA objął Kaczmarek. Był kolejną - po swoim poprzedniku Marku Bieńkowskim - osobą spoza policji na kierowniczym stanowisku w tej służbie. Zaczynał pracę w wymiarze sprawiedliwości w 1984 roku. W połowie lat 90. został jednym z pierwszych śledczych wydziału do walki z przestępczością zorganizowaną prokuratury okręgowej w Gdańsku.

Brał m.in. udział w rozbiciu jednego z najgroźniejszych gangów terroryzujących Trójmiasto - tzw. gangu Wróbla. Był też rzecznikiem prasowym prokuratury. We wrześniu 2006 r. został szefem biura ds. przestępczości zorganizowanej. Wcześniej był zastępcą warszawskiego prokuratora apelacyjnego.

Jego powołanie na to stanowisko krytykowali m.in. posłowie SLD. Ryszard Kalisz stwierdził nawet, że było ono niezgodne z prawem, bo przepisy ustawy o policji nie pozwalają na powołanie na takie stanowisko osoby cywilnej.

Nominacja budziła też wątpliwości związków zawodowych, bo ich zdaniem to stanowisko powinien zajmować policjant.

W marcu br. media doniosły o tym, że nazwisko Kornatowskiego wymienione jest w "Raporcie Rokity" będącym sprawozdaniem działającej w latach 1989-1991 sejmowej komisji. Ustaliła ona, że skutkiem działań funkcjonariuszy komunistycznego MSW od wprowadzenia stanu wojennego do 1989 r. było 91 udokumentowanych przypadków zgonów ludzi, przeważnie blisko związanych z opozycją. Wyjaśniono niewielką część tych przypadków.

Komendant - według raportu - mógł być zamieszany w ukrywanie okoliczności śmierci Tadeusza Wądołowskiego na posterunku MO w 1986 r. Do wyjaśnienia tej sprawy minister Kaczmarek powołał specjalny zespół. Pion śledczy Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach wszczął natomiast formalne śledztwo dotyczące tej śmierci.

Sam Kornatowski od początku zaprzeczał, by miał jakikolwiek związek z tuszowaniem okoliczności śmierci Wądołowskiego. Pozwał też posła PO Jana Rokitę za wypowiedzi na temat jego powiązań z tą sprawą.

Jednym z pomysłów, które zostały wprowadzone w życie w czasie, gdy Kornatowski szefował policji, było wyznaczenie w komendach wojewódzkich funkcjonariuszy, którzy mają monitorować, zbierać informacje i koordynować działania związane z walką z sektami, handlem ludźmi czy przestępczością w internecie. Powołano także specjalny zespół, zajmujący się ochroną zabytków i zwalczaniem dotyczącej ich przestępczości.

Znowelizowano także ustawę o policji, tak by funkcjonariusze mogli stosować prowokację policyjną wobec pedofilów. Kornatowski kładł też nacisk na poprawę bezpieczeństwa na drogach - na jego polecenia zwiększono np. środki na benzynę do radiowozów z wideorejetratorami. Kolejnym pomysłem było wprowadzenie tzw. kaskadowych pomiarów prędkości i zwiększenie liczby patroli by ukrócić brawurę kierowców.

ab, pap