Uwolnić Internet

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dyktat cenowy TP SA na naszym rynku telekomunikacyjnym jest utrzymywany dzięki głupocie. Tylko tak można wytłumaczyć obawy przed podjęciem przez Urząd Regulacji Telekomunikacji działań na rzecz obniżenia kosztów dostępu do Internetu" - mówił Krzysztof Kilian, polityk Platformy Obywatelskiej, były minister łączności. "Uwolnić Internet z okowów TP SA!" - można było usłyszeć podczas konferencji, która odbyła się 20 września z inicjatywy tygodnika "Wprost", "Gazety Wyborczej", miesięcznika "Chip" oraz magazynu internetowego "WWW". "Ponosimy dziś konsekwencje krótkowzroczności przy prywatyzacji TP SA. Wtedy na ołtarzu dochodów budżetu poświęcono przyszłość polskiego rynku telekomunikacyjnego" - oceniał Radosław Gawlik z Unii Wolności.
Politycy, przedstawiciele środowiska teleinformatycznego i mediów szukali odpowiedzi na pytanie, co robić, by dostęp do Internetu był nie tylko tani, ale i powszechny. A jest to najważniejsza bariera w rozwoju cywilizacyjnym naszego kraju. Uczestniczący w spotkaniu przyjęli "Pakt na rzecz Internetu".

Internet powszechny
Mogłoby się wydawać, że dostęp do Internetu w XXI wieku w środku Europy nie powinien być dla nikogo problemem. "Mimo zapisów prawa telekomunikacyjnego, wedle których należy on do pakietu usług o charakterze podstawowym, jego powszechność jest nadal fikcją" - przypomniała Anna Streżyńska, były doradca ministra łączności. "Wciąż daje o sobie znać problem braku pokrycia całej Polski siecią dostępową. Wiąże się to z dużymi wydatkami. Wiadomo, że niektóre regiony przynoszą zysk, a inne są deficytowe, ale do tej pory nie stworzono warunków zachęcających do inwestowania przez operatorów w te niedochodowe obszary" - mówił podczas spotkania z internautami w Cafe Wprost Wiesław Kaczmarek z SLD. Z powodu niedoskonałości prawa pustą deklaracją pozostaje szumnie zapowiadana demonopolizacja rynku, a bez niej nie ma mowy o rozwoju sieci. "Demonopolizacja, jak uczy przykład rynku brytyjskiego, niemal automatycznie powoduje znaczącą obniżkę cen dla abonentów. Pojawia się konkurencja, która wymusza rozszerzenie oferty i powstanie innowacyjnych produktów" - przedstawiał doświadczenia brytyjskiego rynku telekomunikacyjnego Jarosław Mikos, wiceprezes ds. strategii i regulacji Energis Polska, filii jednej z największych w Europie firm telekomunikacyjnych.

Koszty zaniechania
Na skuteczne konkurowanie z TP SA i budowanie własnej sieci abonenckiej od zera nie stać praktycznie nikogo, ale przy tak rozbudowanej infrastrukturze naszego narodowego operatora nie jest to potrzebne. Wystarczy wprowadzić pełny unbundling, czyli odpłatny dostęp do sieci TP SA dla wszystkich zainteresowanych świadczeniem usług. O pozycji firm na rynku decydowałyby wtedy różnice w cenach, jakości i zakresie ofert, a nie "odziedziczona" infrastruktura. Nauczeni doświadczeniem powinniśmy zaakceptować jeszcze jeden warunek: to regulator, a nie TP SA, ma ustalać stawki wzajemnych rozliczeń. Przyjmując taki model funkcjonowania rynku, doprowadzimy do obniżenia cen dostępu do sieci. Taki wariant wybrała na początku roku Unia Europejska, uznając go za warunek rozwoju Internetu. Podobnych rozwiązań nie ma natomiast w obowiązującym od stycznia polskim ustawodawstwie telekomunikacyjnym, za co krytykowali nas unijni eksperci. Trudno więc się nie zgodzić ze Streżyńską, że rozwój Internetu w Polsce hamują głównie legislacyjne zaniechania.

Bolesna diagnoza
Mały dostęp do Internetu w Polsce i wysokie koszty korzystania z sieci nie napawają optymizmem. Winna jest temu Telekomunikacja Polska, która faktycznie zmonopolizowała rynek - uznali uczestnicy konferencji. "Monopolista każe sobie słono płacić za dostęp do odbiorcy - oceniał Jerzy Urbanowicz, prezes Telenergo, właściciela ogólnopolskiej sieci światłowodowej, konkurenta TP SA.
- Nadzieje wiążemy z dostępem do Internetu za pośrednictwem kabli elektrycznych w technologii PLC. Powinno to spowodować znaczne obniżenie cen usług". "Praktycznie nie mamy innej możliwości dostępu do sieci niż dial-up. A ta jest zbyt droga" - mówił Andrzej Piotrowski, dyrektor Instytutu e-Gospodarki Centrum im. A. Smitha. Jego słowa potwierdza raport OECD z lipca tego roku, który nawet nie uwzględnia oferty stałego dostępu do sieci dla klientów indywidualnych w Polsce. "Tego rynku praktycznie u nas nie ma, do czego przyczyniają się głównie zaporowe ceny usług" - skomentował Piotrowski. Z raportu OECD wynika jeszcze jeden smutny wniosek: potęgami internetowymi, wyprzedzającymi nas technologicznie o kilka lat, są nie tylko kraje Europy Zachodniej, ale nawet Słowacja czy Czechy.

Interes TP SA
Nie należy się jednak dziwić, że TP SA, a właściwie jej inwestor strategiczny France Telecom, wykorzystuje swoją pozycję, ustalając obowiązujące na rynku ceny. Do pełnej liberalizacji branży pozostało zaledwie kilkanaście miesięcy. Wtedy też skończy się gwarantowany w umowie prywatyzacyjnej monopol naszego operatora, a zatem i łatwe zyski. Podkreślali to także przedstawiciele TP SA. "Nasza firma rozwija się dopiero od dziesięciu lat. Dokonał się niezwykły postęp, ale kosztem gigantycznych inwestycji - mówił Bertrand Le Guern, wiceprezes TP SA.
- Walczymy o swoje interesy, zależy nam jednak również na rozwoju sieci. Internet nie przynosi nam zysków, mimo to w niego inwestujemy".
Wysokie ceny nie wynikają tylko z zachłanności TP SA, ale też z wyższych kosztów w przeliczeniu na abonenta. "Dostęp do Internetu w Polsce jest droższy niż w Unii Europejskiej, ale popyt na te usługi jest mniejszy. Niższe są zatem przychody operatorów z tego tytułu - zauważył Andrzej Płachecki z departamentu legislacji URT. - Obniżenie cen nie spowoduje jednak lawinowego przyrostu liczby internautów".

Porozumienie ponad podziałami
"Tylko działanie silnej grupy wsparcia może zmienić wstydliwe dla naszego kraju statystyki - mówił Radosław Gawlik. - Efekty takiego porozumienia było widać podczas prac nad ustawą o podpisie elektronicznym, opracowaną i przyjętą w ciągu kilku miesięcy. Trzeba więc zawrzeć podobny pakt na rzecz Internetu w nowym parlamencie". "Internet powinien być międzypartyjną płaszczyzną porozumienia" - dodał Maciej Grabski, wiceprezes portalu Wirtualna Polska, przedstawiciel branży najbardziej zainteresowanej rozwojem sieci w Polsce.
Więcej możesz przeczytać w 40/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.