W trakcie otwartej dla mediów części posiedzenia komisji Suski wymienił nazwiska posłów, w tym swoje, którzy zapoznali się z aktami.
"Jeszcze dzisiaj pana nazwiska tutaj nie było" - zarzucali Suskiemu posłowie Samoobrony Mateusz Piskorski i Maksymiuk.
Szef Komisji Regulaminowej przyznał, że czytał akta dotyczące "seksafery" 31 lipca i 1 sierpnia, a swoje nazwisko umieścił na specjalnym wykazie post factum.
Maksymiuk zarzucił więc Suskiemu, że ten sfałszował listę posłów, którzy zapoznali się z aktami.
W odpowiedzi na zarzuty Maksymiuka inny z posłów PiS Adam Hoffman podkreślił, że jako szef Komisji Regulaminowej Suski jest "dysponentem akt przekazanych przez prokuraturę w Łodzi".
Obecnie komisja obraduje na zamkniętym posiedzeniu, gdzie podejmuje decyzję w sprawie wniosku o wyrażenie zgody na aresztowanie Stanisława Łyżwińskiego.
ab, pap