Łącznik Krauzego z Samoobroną

Łącznik Krauzego z Samoobroną

Dodano:   /  Zmieniono: 
Dzięki znajomości z Ryszardem Krauzem Lech Woszczerowicz zrobił karierę w Samoobronie. To przez niego pieniądze miliardera płynęły na konto związku zawodowego Andrzeja Leppera - pisze "Gazeta Wyborcza".

Prokuratura podejrzewa, że Ryszard Krauze w nocy z 5 na 6 lipca na spotkaniu w hotelu Marriott przekazał posłowi Samoobrony Lechowi Woszczerowiczowi informację o planowanej akcji CBA w Ministerstwie Rolnictwa - przypomina dziennik.

Woszczerowicz zaprzecza: - Gadaliśmy po przyjacielsku, wypiłem trzy małe szklaneczki whisky i chciałem załatwić prośbę Leppera dotyczącą jego córek. Lepper skarżył się, że młodsza nie dostała się na prawo, a starsza nie może znaleźć pracy w kancelarii prawnej.

Poseł to nie tylko przyjaciel Krauzego. To jego łącznik z Samoobroną - zaznacza "GW".

Poznali się w latach 80. w Zakopanem na nartach. Woszczerowicz - z wykształcenia ekonomista po politechnice - od połowy lat 70. miał sklep z butami, wcześniej był kierownikiem gastronomii w gdańskim hotelu Monopol.

- Ryszard chyba nic wtedy nie miał, jeździł maluchem - wspomina. -  Do dziś się spotykamy, choć on taki bogaty jest. Często zaprasza dawnych znajomych do domu, a oni podziwiają wnętrza z otwartymi gębami. Opowiadamy kawały, śmiejemy się.

Woszczerowicz trafił do Samoobrony w 2002 r., gdy za pośrednictwem kolegi notariusza poznał szefową partii na Pomorzu Danutę Hojarską.

Z rolnictwem Woszczerowicz nigdy nie miał nic wspólnego: prowadził dwa lombardy, podróżował po świecie, bawił się w najlepszych trójmiejskich lokalach i w europejskich kurortach. Długo pracował dla Prokomu (w firmie zatrudniona jest również jego córka), ale nie musiał przychodzić codziennie do biura.

- Byłem aktuariuszem, czyli osobą, która doradza, czy dana inwestycja ma sens, i sprawdza ryzyko jej niepowodzenia - mówi.

Wkrótce udowodnił swoje możliwości. Dzięki Prokom Software, głównej spółce w imperium Krauzego, Danuta Hojarska zaczęła uchodzić na Żuławach (gdzie spółki-córki Prokomu mają setki hektarów upraw) za największego dobroczyńcę. Za pośrednictwem posłanki wiejskie dzieci dostały prokomowskie komputery i kilka tysięcy darmowych wejściówek do parku wodnego w Sopocie.

Prokom wpłacał też Samoobronie gotówkę, ale umowy zawierały klauzulę zabraniającą ujawniania sponsora. Przez ponad rok na podstawie umów podpisywanych m.in. osobiście przez Ryszarda Krauzego jego spółka podarowała ok. 100 tys. zł na "cele charytatywne".

Finansowanie partii politycznych przez firmy jest zabronione - dlatego pieniądze szły do Związku Zawodowego Rolników "Samoobrona", którym jak partią też kierował Lepper.

pap, ss