Sikorski: kandydowanie Macierewicza - skandaliczne

Sikorski: kandydowanie Macierewicza - skandaliczne

Dodano:   /  Zmieniono: 
W ocenie lidera bydgoskiej listy PO do Sejmu Radosława Sikorskiego fakt, że w wyborach kandyduje szef jednej ze służb specjalnych, jest w demokracji "czymś skandalicznym". W ten sposób Sikorski skomentował start w wyborach z listy PiS szefa Służby Kontrwywiadu Wojskowego Antoniego Macierewicza.

"Wysłanie na urlop jest jakąś protezą, ale - moim zdaniem - daleko niewystarczającą. Bo ten człowiek miał dostęp jeszcze w zeszłym tygodniu do raportów +kapusiów+, do transkryptów z podsłuchów. Zadałem publicznie pytanie, czy są inwigilowani politycy i na to pytanie nie otrzymaliśmy odpowiedzi. Więc jest to w demokracji rzecz niesłychana" - mówił podczas wtorkowej konferencji prasowej w Łodzi Sikorski - obecnie kandydat PO na posła, były szef MON w rządzie PiS.

Jego zdaniem, w wywiadzie i kontrwywiadzie wojskowym powinni pracować profesjonaliści.

"Tu wchodzi w grę życie żołnierzy i to nie są instytucje, którymi powinno się grać politycznie. A już żeby urzędujący szef którejś z tych służb kandydował do parlamentu, to jest rusyfikacja naszych standardów politycznych. Tam jest normą, że generałowie KGB kandydują do Dumy i służą tam władzy wykonawczej, ale w kręgu cywilizacji łacińskiej jest to rzecz wysoce naganna" - powiedział Sikorski.

Komentując poniedziałkową debatę premiera Jarosława Kaczyńskiego z byłym prezydentem Aleksandrem Kwaśniewskim, Sikorski uznał, że telewizja - jak to określił - "tak zwana publiczna" została "wykorzystana do realizowania planu politycznego rządzącej partii".

Sikorski dodał, że  rozumie "iż prezes Rady Ministrów miał prawo przyjąć wyzwanie byłego prezydenta do debaty", ale - w jego ocenie - w takiej sytuacji "obowiązkiem telewizji publicznej było ustalenie kalendarza debat pomiędzy głównymi uczestnikami tej kampanii".

"Bardzo się też dziwię, że Jarosław Kaczyński, który innym wypomina niewystarczający antykomunizm, zdecydował się na takie dodanie tlenu kampanii postkomunistycznej lewicy, na takie wydobywanie Aleksandra Kwaśniewskiego z dołka politycznego, na takie wzmacnianie lewej nogi wzorem Lecha Wałęsy, którego tak nie lubi. Wydaje mi się, że to jest dość przejrzysta, cyniczna gra, ale wierzę w mądrość Polaków, że się na nią nie dadzą nabrać" - podkreślił Sikorski.

pap, ss