Wiceprezydent Gdańska zamiast Gowina w rządzie Tuska?

Wiceprezydent Gdańska zamiast Gowina w rządzie Tuska?

Dodano:   /  Zmieniono: 
Senator PO Jarosław Gowin powiedział po środowym spotkaniu z szefem PO Donaldem Tuskiem, że nie zostanie ministrem edukacji, oraz że nie wejdzie do rządu PO-PSL. Za "znakomitą" kandydatkę do kierowania tym resortem Gowin uważa Katarzynę Hall, wiceprezydent Gdańska.

Tusk potwierdził w środę, że rozważa kandydaturę Katarzyny Hall na ministra edukacji i określił ją mianem "genialnej kobiety".

Według Gowina, Hall, byłaby "znakomitą" kandydatką na szefa MEN. "Jest to osoba mająca duże doświadczenie nauczycielskie i menedżerskie (...), to bardzo rzadkie i cenne połączenie" - argumentował.

Po środowej rozmowie w Sejmie z Tuskiem, Gowin powiedział dziennikarzom, że szef PO zgodził się z jego opinią, iż może być "bardziej przydatny dla PO i dla rządu w innej roli niż jako członek tego gabinetu".

Pytany, czy otrzyma jakąś funkcję partyjną, odpowiedział: "będą wybory nowych władz PO i o tym rozstrzygają demokratyczne decyzje". O tym, czym się zajmie - jak powiedział - poinformuje po ukonstytuowaniu się rządu.

Będę pomagał Platformie na południu Polski. Chciałbym budować silne struktury PO w Małopolsce, tak aby utrwalić jej wyborcza przewagę nad PiS. Obiecałem Donaldowi Tuskowi, że to on wygra następne wybory prezydenckie - powiedział w TVN 24 Jarosław Gowin (PO).

Gowin powiedział także, iż mógłby stanąć na czele komisji konstytucyjnej, jeśli zostałaby on powołana. O zmianę konstytucji apelował wcześniej na swym blogu marszałek Sejmu Ludwik Dorn.

W poniedziałek Gowin powiedział, że mógłby rozważyć objęcie resortu edukacji, jeśli stałyby przed nim poważne wyzwania. Wśród tych zadań wymienił połączenie resortów edukacji i szkolnictwa wyższego oraz wprowadzenie bonu oświatowego od przedszkola do studiów. Opowiedział się też za tym, by polskie dzieci szły do szkoły w wieku 6 lat, po rocznej obowiązkowej "zerówce".

Jak mówił wtedy, przed rządem PO-PSL będą stały bardzo poważne, wywołujące napięcia, zadania, m.in. przygotowanie euro 2012 czy budowa autostrad. "Trzeba w związku z tym zdecydować, czy edukacja ma być obszarem szybkich zmian. Jeżeli tak, to wtedy otwiera się pole do działania dla takich ludzi jak ja. Czy też raczej ma być obszarem stabilizowania. I wtedy myślę, że jest wielu zdecydowanie lepszych kandydatów niż ja" - zaznaczył polityk.

pap, tvn24, ss, ab