McLaden kontra Big Laden

McLaden kontra Big Laden

Dodano:   /  Zmieniono: 
Binladenizm w księgarniach

Osama bin Laden w znacznej mierze osiągnął już swój cel - zwrócił na islam uwagę całego świata. Koran stał się najczęściej cytowaną świętą księgą ziemskich cywilizacji. Z półek księgarskich błyskawicznie znikają pozycje dotyczące fundamentalizmu religijnego i osoby saudyjskiego terrorysty. Około 3 tys. egzemplarzy książki Ahmeda Rashida "Taliban - wojujący islam, ropa naftowa i fundamentalizm w środkowej Azji", od początku roku zalegających półki brytyjskich księgarni, po 11 września sprzedano w ciągu kilku dni. Po wskazaniu Osamy bin Ladena i chroniących go talibów jako winnych zamachu książka stała się bestsellerem. Podczas Międzynarodowych Targów Książki we Frankfurcie stoisko Rashida oblegały tłumy czytelników. Świeżo uhonorowany noblista miał mniejsze powodzenie.

Rynek błyskawiczny
Pierwszą polskojęzyczną pozycją, która ukazała się na na fali "binladenizmu", jest książka Elaine Landau "Osama ben Laden. Wojna z Zachodem". Autorka zainteresowała się Saudyjczykiem po zamachach na ambasady USA w Afryce w 1998 r. Zaczęła pisać biografię islamskiego watażki pragnącego iść w ślady XII-wiecznego pogromcy krzyżowców - Saladyna. Podobnie jak w wypadku Rashida, po 11 września książka Elaine Landau nabrała "rynkowego" wymiaru. Wydawnictwo Muza zareagowało błyskawicznie, udostępniając ją polskiemu czytelnikowi. Równie imponującymi umiejętnościami wykazała się Bellona, wydając publikację Yonaha Alexandra i Michaela S. Swetnama - "Siewcy śmierci. Osama bin Laden i inni przywódcy Al-Quaidy". Książka zawiera wywiad z Saudyjczykiem oraz ogłoszoną przez niego "Deklarację wojny przeciwko Stanom Zjednoczonym", a także amerykańskie materiały śledcze. Wszystkie dane były aktualizowane do 18 października!
Do niedawna popularnonaukowe pozycje poświęcone islamowi zalegały półki, teraz królują w księgarskich witrynach. W serii prezentującej elitarne formacje militarne ukazała się monografia Partii Boga - "Hezbollah" autorstwa Hala Jabera, a Peter Partner w książce "Wojownicy Boga" przedstawia historię świętych wojen chrześcijaństwa z islamem.

Zrozumieć wroga
Po 11 września ogromnie wzrosło zainteresowanie wszelką literaturą faktu. Biorąc pod uwagę niebywałe powodzenie książek Wołoszańskiego, można się pokusić o stwierdzenie, że tym razem nadążamy za światowymi tendencjami. Do sensacyjnych epizodów wojennych dołączył jedynie nowy temat - islam, z którym choćby przez odsiecz wiedeńską mamy bliskie związki (doszukiwano się nawet powiązania terrorystycznego ataku na USA z rocznicą klęski Turków pod Wiedniem). PWN opublikowało opasły tom "Arabowie - słownik encyklopedyczny", a poszukiwaną pozycją antykwaryczną stał się wydany 30 lat temu "Mały słownik kultury świata arabskiego". By zrozumieć, co się stało i poznać korzenie fundamentalistycznego terroru, wydawnictwa sięgają po wiarygodnych autorów z arabskim rodowodem. PIW opublikował rozprawę pochodzącego z Damaszku Bassama Tibiego "Fundamentalizm religijny". Jego autor stawia znak równości pomiędzy różnymi jego odmianami. Analizuje fundamentalizm wielkoserbski i żydowski (Erec Israel), aby stwierdzić, iż jest to dzisiaj nurt o charakterze globalnym, dzielący świat i skierowany przeciw demokracji. Od niedawna na półkach księgarskich z dziełem sir Stevena Runcimana "Dzieje wypraw krzyżowych" sąsiaduje książka Amina Maaloufa "Wyprawy krzyżowe w oczach Arabów" (Czytelnik). Zarówno Amin Maalouf, jak i Peter Partner w "Wojownikach Boga" stawiają tezę, że o ile chrześcijaństwo już dawno przestało się odwoływać do etosu wypraw krzyżowych, o tyle tradycja bojownika świętej wojny (mudżahedin) w islamie jest wciąż żywa.
Bassam Tibi przytacza w swojej książce wypowiedź jednego z duchowych przywódców muzułmańskiego fundamentalizmu - Abu al-Ala al-Maududi: "Tam, gdzie dominuje polityczny system demokracji i świeckiego państwa narodowego, nie ma miejsca dla islamu. Tam, gdzie włada islam, takiego systemu nie może być". Ten sam wątek odnajdujemy w książce Samuela Huntingtona "Zderzenie cywilizacji". Jej polskie wydanie (Muza w serii "Spectrum"), do niedawna traktowane jak jeszcze jedna bajka dla dorosłych, idzie jak woda.
Pomiędzy księgarskimi regałami może nas dopaść przeświadczenie, że zbrodnia zdominowała świat. Elegancko wydane tomiszcza epatują tytułami: "Hitler - studium tyranii", "Mengele - polowanie na anioła śmierci", "Beria - mój ojciec". Półki uginają się pod ciężarem biografii zbrodniarzy i analiz ich działalności. Rekordy bije biografia Hitlera. Doganiają go Stalin. Hess, Himmler, Keitel i Goering. Bellona wydaje całą "Brunatną serię", poświęconą różnym aspektom faszyzmu.

Big Laden
Osama bin Laden, dotknięty manią antyzachodniego posłannictwa, jednocześnie zręcznie kreuje swój wizerunek medialny. Dla setek tysięcy muzułmanów - zamieszkujących nie tylko Azję i Afrykę, ale również getta Nowego Jorku, Londynu, Paryża - ten asceta z karabinem, modlący się w górskiej grocie, mimo swego legendarnego bogactwa jest bardziej wiarygodny od zachodnich polityków noszących drogie garnitury. Polowanie na Saudyjczyka buduje jego legendę. Osama bin Laden stał się już antyzachodnim logo islamu. Niedawno rząd Kambodży wprowadził oficjalny zakaz noszenia koszulek z jego podobizną. Jeszcze łatwiej będzie więc podsycić mitologizację postaci. Należałoby wykonać ruch przeciwny - na przykład zareklamować koszulki z popularnym ostatnio w Internecie odwzorowaniem hamburgera w turbanie, z brodą zastępującą liść sałaty i podpisem "McLaden". Powagę mitu, siłę rodzącej się legendy można rozbroić tylko śmiechem.
Więcej możesz przeczytać w 48/2001 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.