89. rocznica niepodległości

89. rocznica niepodległości

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Rybczyński/PAP 
Uroczystość na Placu Piłsudskiego w Warszawie, parady, koncerty, a nawet grochówka w warszawskim Muzeum Wojska Polskiego - tak Polacy świętują 89 rocznicę odzyskania niepodległości.
Niepodległość nie była cudem, była wynikiem wykorzystania odpowiedniej koniunktury międzynarodowej, ale też pracy i walki polskich polityków (...), także polskich żołnierzy - mówił prezydent Lech Kaczyński w podczas uroczystości z okazji Święta Niepodległości przed Grobem Nieznanego Żołnierza na Placu Piłsudskiego w Warszawie.

"89 lat temu spełnił się sen całych pokoleń Polaków. Po 123 latach niewoli, 146 lat od pierwszego rozbioru, Polska odzyskała niepodległość. Po dziesiątkach lat upartej rusyfikacji i germanizacji, po powstaniach (...), po tym, jak tzw. problem Polski, szczególnie w końcu XIX wieku, zszedł z areny międzynarodowej, Polska stała się wolna" - mówił prezydent.

Jak podkreślił, II Rzeczpospolita trwała zaledwie 21 lat, "ale była wielkim osiągnięciem". "To wtedy ukształtowane zostało pokolenie, które świetnie zdało egzamin w czasie II wojny światowej. Nie byłoby walki lat 1945-89 bez II Rzeczpospolitej, bez jej sukcesów, bez głębokiego patriotyzmu, w którym II Rzeczpospolita wychowywała swoich obywateli" - powiedział Lech Kaczyński.

Przemówienie wygłosil też przybyły na uroczystości Święta Niepodległości prezydent Litwy Valdas Adamkus. - Wolność to największa wartość narodowa, którą trzeba stale pielęgnować i bronić - podkreślił. Dodał, że dzięki polskiej i litewskiej walce o niepodległość Europa jest bardziej bezpieczna.

"11 listopada uwiecznił nieustającą walkę powstańców, polskich patriotów i całego narodu polskiego o prawo do budowania bez przeszkód swojej przyszłości na ziemi pradziadów" - powiedział prezydent Litwy. Zaznaczył, że długie lata nie złamały ani polskiego ducha, ani dążeń niepodległościowych.

Podkreślił także, że polskie dążenia często związane były z największą ofiarą - życia, a Polacy poprzez swój heroizm "zatrzymali parcie do Europy Zachodniej jednej z najokrutniejszych ideologii XX-wieku - komunizmu".

"I kiedy Europa milczała w obliczu zła, odgłosy polskiego dzwonu wolności, niejednokrotnie uprzedzały o narastającym zagrożeniu nie tylko dla wolności Polski ale całej Europy" - dodał.

Pozdrowił Polaków mówiąc: "Niech Bóg błogosławi i umacnia wolną Polskę" i dodał w języku polskim: "Niech żyje wolna Polska". Odbędzie się uroczysta odprawa wart, przemówienie ma wygłosić Zwierzchnik Sił Zbrojnych, prezydent Lech Kaczyński.

W uroczystości uczestniczył m.in. desygnowany w premiera Donald Tusk, lider PSL Waldemar Pawlak, prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz, przedstawiciele parlamentu, członkowie rządu, generalicja, duchowieństwo, kombatanci oraz harcerze.

Tysiące mieszkańców Warszawy obejrzało potem defiladę historyczną. Przez centrum stolicy przemaszerowało około 350 osób z grup rekonstrukcji historycznej.

Defilada wyruszyła z Placu Piłsudskiego po zakończeniu oficjalnych uroczystości państwowych przed Grobem Nieznanego Żołnierza. Przeszła ulicami: Królewską, Krakowskim Przedmieściem, Nowym Światem i Alejami Jerozolimskimi. Zakończyła się na dziedzińcu Muzeum Wojska Polskiego.

Przemarsz rozpoczęły pododdziały reprezentacyjne Wojska Polskiego, Policji i Straży Granicznej oraz Szwadron Kawalerii WP. Za oddziałami wojskowymi, w historycznych mundurach, przeszli członkowie grup rekonstrukcji historycznej oraz harcerze.

Maszerujący ubrani byli w mundury m.in. powstańców wielkopolskich, żołnierzy z wojny polsko-bolszewickiej 1920 roku, międzywojennych kawalerzystów, żołnierzy kampanii wrześniowej 1939 roku, a także polskich wojsk z lat 1940-1945 walczących zarówno za Zachodzie, jak i na froncie wschodnim.

Defiladzie przyglądały się tłumy warszawiaków, którzy jednocześnie zwiedzają odbywającą się na Nowym Świecie prezentację pod nazwą "Dotknij niepodległości". Zwiedzający mogą zobaczyć broń żołnierzy polskich: armaty, czołgi i samochody pancerne z lat 1914- 1945.

Zainteresowanie ekspozycją jest ogromne - powiedział PAP pracownik Muzeum Wojska Polskiego Mirosław Zientarzewski, który w pobliżu ronda de Gaulle'a prezentował warszawiakom używany we wszystkich rodzajach armii alianckich podczas II wojny światowej czołg Sherman w wersji kanadyjskiej "Grizzly".

"Dyżur pełnię już drugi dzień i muszę odpowiadać na tysiące pytań, od najbardziej podstawowych aż po bardzo fachowe, dotyczące szczegółów technicznych" - mówił Zientarzewski. Zapewnił, że prezentowany czołg jest w pełni oryginalny i w każdej chwili może zostać uruchomiony.

W Muzeum Wojska Polskiego trwa również wystawa poświęcona Józefowi Piłsudskiemu.

Prezentacja historycznej broni, wystawa w Muzeum Wojska Polskiego i defilada historyczna to wspólne przedsięwzięcie Muzeum Wojska Polskiego, kanału telewizyjnego Discovery Historia oraz władz Warszawy.

Ordery dla "wyklętych"
W Pałacu Prezydenckim wręczone zostały odznaczenia państwowe i nominacje na wyższe stopnie. Wśród awansowanych znaleźli się m.in. szef Służby Wywiadu Wojskowego płk Witold Marczuk (na stopień generała brygady) oraz były szef Wojskowych Służb Informacyjnych, a obecnie komendant główny Żandarmerii Wojskowej gen. bryg. Jan Żukowski (na generała dywizji). Na stopień generała dywizji nominacje otrzymają także: gen. bryg. Marek Tomaszycki - do niedawna dowódca Polskiego Kontyngentu Wojskowego w Afganistanie, obecnie dowódca 10 Brygady Kawalerii Pancernej w Świętoszowie. Prezydent dokonał także zmiany na stanowisku dowódcy Marynarki Wojennej - wiceadmirał Andrzej Karweta zastąpi admirała floty Romana Krzyżelewskiego.

Prezydent odznaczył też przywódców niepodległościowych, antykomunistycznych grup zbrojnych.

Krzyż Komandorski OOP otrzymali żołnierze AK, działacze "Solidarności" i ROPCiO. Odznaczeni zostali dotychczasowy dowódca Marynarki Wojennej adm. Roman Krzyżelewski i Edward Pietrzyk, były dowódca Wojsk Lądowych, który po zakończeniu służy wojskowej w stopniu generała broni, został wiosną br. ambasadorem w Iraku. Amb. Pietrzyk został niedawno poważnie ranny w zamachu w Bagdadzie.

Odznaczeni zostali "wyklęci żołnierze niepodległościowego podziemia, którzy walczyli potem z okupacją sowiecką, m.in. słynnego "Łupaszkę", czyli mjr. Zygmunta Szendzielarza, Kazimierza Kamieńskiego, pseudonim "Huzar",
Władysława Łukasiuka ("Młot"). Prezydent odznaczył także Krzyżem Komandorskim z Gwiazdą OOP weteranów armii gen. Andersa, żołnierzy "Łupaszki", "Huzara" i "Młota" oraz innych oddziałów niepodległościowego podziemia.

Krzyż Wielki Orderu Odrodzenia Polski, przyznany pośmiertnie ks. biskupowi Czesławowi Kaczmarkowi, przekazał w Kielcach w imieniu prezydenta Lecha Kaczyńskiego wicepremier Przemysław Gosiewski na ręce biskupa ordynariusza diecezji kieleckiej Kazimierza Ryczana.

pap, em