Beenhakker selekcjonerem do 2009 roku

Beenhakker selekcjonerem do 2009 roku

Dodano:   /  Zmieniono: 
Leo Beenhakker będzie selekcjonerem piłkarskiej reprezentacji Polski co najmniej do zakończenia eliminacji do najbliższych mistrzostw świata, czyli do 30 listopada 2009 roku. W przypadku wywalczenia awansu kontrakt zostanie przedłużony do końca mundialu - poinformował podczas konferencji prasowej we Wronkach prezes PZPN Michał Listkiewicz.

 

Po ogłoszeniu decyzji, szef piłkarskiej centrali wyściskał się z Beenkakkerem. Podarował mu również paczkę cygar "Monte Christo". "Trener Beenhakker będzie mógł się nimi delektować w długie zimowe wieczory. Obaj mamy słabość do cygar, ale na szczęście to niegroźny nałóg" - zażartował Listkiewicz.

Holenderski szkoleniowiec przyznał, że nie jest zaskoczony decyzją prezesa PZPN. "O moim nowym kontrakcie rozmawialiśmy już długo wcześniej. Ale nie ukrywam, że jestem z tego powodu bardzo szczęśliwy. Często podkreślałem, że dla mnie to przyjemność pracować z polskimi piłkarzami. Małymi kroczkami budujemy zespół na przyszłość. Dla mnie szczególne ważne było, że ta decyzja została podjęta bez względu na to jakie wyniki osiągniemy w ostatnich meczach eliminacji mistrzostw Europy z Belgią i Serbią" - wyjaśnił Beenhakker.

Listkiewicz nie ukrywał, że już od pewnego czasu był orędownikiem przedłużenia kontraktu z Holendrem.

"Uważałem, że dla dobra polskiej piłki byłoby lepiej, żeby trener Beenhakker mógł kontynuować pracę, którą rozpoczął niespełna półtora roku temu. Cieszę się także, że sam szkoleniowiec wyraził też wolę dalszej współpracy" - stwierdził.

"Niezależnie od tego czy awansujemy do Euro 2008 - choć wszyscy jesteśmy święcie przekonani, że tak - bardzo wysoko oceniam pracę Beenhakkera. Tutaj nie chodzi o wynik jednego czy drugiego meczu, ale o zmianę mentalności i podejścia naszych piłkarzy do reprezentacji. Nie ukrywam, że opinia zawodników, która może nie jest decydująca, ale ważna, też była dla mnie istotna. Rozmawiałem z wieloma piłkarzami młodszego i starszego pokolenia i wszyscy są pod wrażeniem pracy z Beenhakkerem, jego charyzmy. Proszę spojrzeć, zawodnicy wręcz biją się by grać w kadrze, nikt nie narzeka, że go coś boli, że jest przemęczony" - dodał Listkiewicz.

Reprezentanci jednym głosem mówili, że przedłużenie umowy z holenderskim trenerem to słuszny wybór. "Bardzo dobrze współpracuje nam się z trenerem Beenhakkerem. Z mojej strony to może trochę kuriozalna sytuacja, bo nie gram i mógłbym mieć pretensje. Ale tak nie jest. Cenię go za sportową wiedzę i to co nam przekazuje na boisku. Nowy kontrakt trenera to nasz wspólny sukces" - powiedział bramkarz Tomasz Kuszczak.

W podobnym tonie wypowiadał się Michał Żewłakow: "Dochodziły do nas informacje, że Anglicy i Rosjanie też chcieliby zatrudnić Beenhakkera. Dobrze więc się stało dla polskiej piłki, że zostaje z nami".

Prezes Listkiewicz zdradził, że jednym z warunków kontraktu było miejsce dla polskich trenerów w sztabie holenderskiego selekcjonera. Liczy również na pomoc Beenhakkera w tworzeniu systemu szkolenia młodzieży.

Kontrakt między PZPN a Beenhakkerem nie został jeszcze oficjalnie podpisany. Jak wyjaśnił Listkiewicz, nastąpi to najprawdopodobniej tuż po zakończeniu eliminacji do mistrzostw Europy. "Zawarliśmy tzw. dżentelmeńskie porozumienie. Wszystko jest praktycznie do ostatniej kropki wynegocjowane. Chodzi jeszcze o pewne szczegóły natury czysto prawnej czy organizacyjnej" - tłumaczył Listkiewicz.

Kwoty kontraktu prezes nie chciał zdradzić, ale przyznał, że "warunki są lepsze niż do tej pory".

"Beenhakker często podkreślał, że pieniądze nie są dla niego najistotniejsze. Ważne, że cały ciężar finansowy kontraktu nie spada wyłącznie na barki PZPN. Mamy gwarancje współfinansowania go przez jednego ze sponsorów" - dodał.

65-letni Holender pracuje z reprezentacją Polski od lipca 2006 roku. Przejął ją po mistrzostwach świata w Niemczech, zastępując Pawła Janasa. Jest pierwszym obcokrajowcem prowadzącym polską drużynę narodową.

pap, ss, ab