Awantura o powołanie komisji śledczej ds. śmierci Blidy

Awantura o powołanie komisji śledczej ds. śmierci Blidy

Dodano:   /  Zmieniono: 
 
Wniosek o powołanie komisji śledczej w sprawie śmierci Barbary Blidy stawiany był dziewięć razy w poprzedniej kadencji, w tej składamy go po raz pierwszy i mam nadzieję, ostatni - mówił Jerzy Szmajdziński (LiD) przedstawiając wniosek w Sejmie.

Podczas czwartkowego posiedzenia Sejmu Szmajdziński podkreślił, że wyjaśnienia składane przez rząd po śmierci byłej posłanki SLD, minister budownictwa, niczego nie wyjaśniały.

W kwietniu Blida postrzeliła się śmiertelnie w swoim domu w Siemianowicach Śląskich, kiedy ABW przeprowadzała tam rewizję.

Poseł LiD przypomniał, że nadzorujący tę akcję szefowie ABW awansowali na nieusuwalne stanowiska w prokuraturze krajowej.

Szmajdziński ocenił, że przez miesiące w sprawie śmierci Blidy trwała "polityczna obłuda" i "matactwo". "Najpierw informacja rządu, która niczego nie wyjaśniła, a doprowadziła tylko do kolejnych wątpliwości" - mówił.

"Po miesiącu od śmierci Blidy okazało się, że do śmierci przyczyniły się błędne działania śląskich prokuratorów. I nic się nie stało" - dodał.

W jego ocenie, film nagrywany na miejscu, w trakcie akcji ABW, przez funkcjonariuszy Agencji jest "problemem samym w sobie". "Miała być nagrana tylko czynność wyprowadzania z domu - czynność bez znaczenia procesowego, nagrywana po to, by upokorzyć, poniżyć" - podkreślił.

"Nie chodzi tylko o wyjaśnienie powodów i okoliczności śmierci jednego człowieka. Tu chodzi o państwo i praworządność" - mówił Szmajdziński uzasadniając wniosek. Dodał, że chodzi też o wyjaśnienie mechanizmu działania prokuratury w ostatnich dwóch latach.

"Prokuratura prowadzi śledztwo od miesięcy, i co, czy coś wiemy?" - pytał.

Szmajdziński mówił o oporze, z jakim spotykały się kolejne wnioski o powołanie komisji śledczej. "Tego oporu nie byłoby, gdyby sumienie było czyste" - zaznaczył.

PO: czyją ofiarą jest Blida?

Czyją ofiarą jest Barbara Blida: własnej lekkomyślności czy chorych ambicji polityków PiS - pytał Tomasz Tomczykiewicz (PO) podczas sejmowej debaty nad wnioskiem LiD o powołanie komisji śledczej ws. okoliczności śmierci b.posłanki SLD.

"Ciąg zdarzeń i informacji po tym tragicznym wydarzeniu skłania do wniosku, że (...) chora ambicja niektórych polityków PiS - to przyczyna śmierci Barbary Blidy" - dodał Tomczykiewicz.

Jak podkreślił, nie należy "rozsądzać" tego dzisiaj, ale "aby mieć pewność, powołanie komisji śledczej jest nieodzowne".

Poseł PO przypominał, że b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro i b. koordynator służb specjalnych Zbigniew Wassermann zapowiadali szybkie wyjaśnienie sprawy śmierci Blidy. "Minęło siedem miesięcy i czy wiemy coś więcej? Czy można było być sędzią we własnej sprawie?" - pytał.

"Słowa, słowa, potok słów i ciągłe zapewnienia byłych ministrów o szybkim wyjaśnieniu dramatu. A co mamy - krętactwo, krętactwo, krętactwo i sprzeczne informacje posłów Ziobry i Wassermanna i do tego niejasne wypowiedzi ówczesnego premiera Jarosława Kaczyńskiego" - mówił Tomczykiewicz.

Zastanawiając się, dlaczego Blida targnęła się na swoje życie, poseł Platformy przypomniał, że dwa miesiące przed próbą zatrzymania Blidy "byliśmy świadkami poniżającego godność ludzką spektaklu medialnego - aresztowania i upodlenia byłej wiceprezydent Katowic". "To wstrząsające wydarzenie z pewnością (Blida) miała w oczach, gdy przyszli do jej domu agenci ABW o szóstej rano" - mówił Tomczykiewicz.

"Człowiek osaczony i zaszczuty dokonuje desperackich decyzji" - podkreślił polityk PO. A właśnie taką atmosferę - zdaniem posła - "wytworzono wokół Barbary Blidy". "Takimi metodami rządził PiS, poprzez swoich funkcjonariuszy z prokuratorem generalnym Zbigniewem Ziobrą na czele. Stalinizm XXI wieku, rządzenie poprzez strach" - mówił Tomczykiewicz. Jego wypowiedzi wywołały oburzenie posłów PiS.

Według Tomczykiewicza, w sprawie śmierci Blidy jest wiele pytań, na które nie ma odpowiedzi. "Dlaczego w obecności funkcjonariuszy publicznych doszło do tragicznej śmierci, czy działania ABW były legalne i zgodne z obowiązującymi procedurami, czy zgromadzony materiał dowodowy był wystarczający, aby podjąć decyzję o zatrzymaniu, jaki był udział polityków PiS w planowaniu akcji ABW, czy były naciski na prokuratorów?" - wyliczał poseł PO.

"Wierzymy, że komisja odpowie na wiele nurtujących pytań" - dodał.

Tomczykiewicz wyraził żal, że "komisja powstaje dopiero po siedmiu miesiącach". "Szkoda, że marszałek Ludwik Dorn i jego partia zablokowali próbę powołania komisji w poprzedniej kadencji" - mówił. "Kto wie czy przez ten czas niszczarki pana Ziobry nie pracowały na okrągło, tak by zniszczyć niewygodne dokumenty" - zastanawiał się poseł Platformy.

W jego ocenie, należałoby zastanowić się, czy do zakresu działań komisji nie wpisać zbadania roli, jaką pełniła sprawie Blidy TVP. "A w szczególności program +Misja specjalna+, który chyba nieprzypadkowo w przededniu tragicznej w skutkach akcji ABW zajął się sprawą tzw. mafii węglowej na Śląsku" - powiedział Tomczykiewicz. "Czy TVP służyła służbom i prokuraturze za propagandowe ramię?" - pytał.

PiS: zatrzymanie Blidy nie było pod dyktando J. Kaczyńskiego

Klub PiS domaga się zmiany projektu uchwały ws. powołania sejmowej komisji śledczej do wyjaśnienia okoliczności śmierci b. posłanki SLD Barbary Blidy. PiS chce, by komisja zbadała też działalność członków "mafii węglowej".

PiS domaga się też wykreślenia z przygotowanego przez LiD projektu uchwały w sprawie powołania tej komisji słów mówiących o podjęciu decyzji o zatrzymaniu Blidy pod dyktando premiera Jarosława Kaczyńskiego i ministra sprawiedliwości Zbigniewa Ziobro - mówiła podczas czwartkowej debaty w Sejmie posłanka PiS Beata Kempa.

"Ta decyzja nie była podjęta pod dyktando Jarosława Kaczyńskiego czy Zbigniewa Ziobro. To jest kłamstwo, uproszczenie, obliczone na osiągnięcie taniego efektu politycznego" - podkreśliła Kempa.

Jak zaznaczyła, w trakcie prokuratorskiego śledztwa w sprawie tzw. afery węglowej Blida znalazła się w charakterze podejrzanej. Przypomniała, że "faktem powszechnie znanym" na Śląsku była "zażyła relacja" b. posłanki z Barbarą K., zwaną "Śląską Alexis". "Ustalenia prokuratury udowodniły, że relacje te mogły mieć charakter przestępczy" - powiedziała Kempa.

Ustalenia śledczych - kontynuowała - doprowadziły też prokuratorów do jednoznacznej decyzji "podjętej bez przymusu" - o "zatrzymaniu i przedstawieniu zarzutów Barbarze Blidzie".

Kempa podkreślała, że PiS chce, by "działanie komisji śledczej było rozszerzone o kwestie działalności członków mafii węglowej", w kontekście toczącego się prokuratorskiego postępowania w tej sprawie.

"Należy poddać badaniu wątki kontaktów osób z tego środowiska, w kontekście wymienionego postępowania, należy sobie zadać pytanie, dlaczego Barbara Blida się zabiła" - podkreśliła Kempa.

Posłanka przekonywała, że PiS chce "rozliczenia wszystkich winnych (...) samobójczej śmierci Barbary Blidy". Jak dodała, "Polacy zasługują na pełną prawdę w tym zakresie".

Kempa oceniła, że to "środowisko SLD jest moralnie odpowiedzialne za tę tragedię, bo dopuszczało do takich kontaktów, do takiego procederu". Według posłanki PiS, LiD chce "przykryć niewygodne fakty przez cyniczne wykorzystywanie samobójczej śmierci koleżanki".

"Wielkim cynizmem jest chęć zbicia prostego kapitału politycznego na bardzo wąskim zakresie przedmiotowym działania tej komisji" - mówiła Kempa.

Klub PiS - jak mówiła posłanka - chce też, by uchwała nosiła inny tytuł niż zaproponowany w projekcie i "żąda usunięcia z wniosku wątku oskarżycielskiego".

Kempa podkreślała, że nie można winić rządu PiS za śmierć byłej posłanki SLD. Jak przekonywała, osoby, które "dopuszczają się przestępstw, często nie wytrzymują presji".

"Nie jest to wina organów ścigania" - zastrzegła. Kempa wspomniała także m.in. samobójczą śmierć prokuratora Jerzego Regulskiego. Jak mówiła, prokurator popełnił samobójstwo w czasie, gdy rozważano postawienie mu zarzutów "o charakterze korupcyjnym". Kempa przypomniała, że to Regulski w 1993 roku umorzył sprawę "moskiewskiej pożyczki".

Posłanka zaznaczyła też, że dwie godziny po samobójczej śmierci Blidy, poseł SLD Grzegorz Napieralski mówił m.in., że trudno uwierzyć mu, że Blida sama się zabiła. Z kolei, przypominała posłanka PiS, inny poseł SLD Wacław Martyniuk mówił o "zaszczuciu" Blidy.

Kempa przekonywała, że "fakty były jednak inne - zastrzeliła się sama".

LiD: Polacy mają prawo poznać prawdę o śmierci Blidy

Musimy zrobić wszystko dla pamięci Barbary Blidy, by wyjaśnić okoliczności tej tragicznej śmierci, musimy zrobić wszystko, by nigdy więcej w tak bezsensowny sposób nie zginął człowiek - mówiła w czwartek w Sejmie Krystyna Łybacka (LiD).

Na początku swego emocjonalnego wystąpienia, Łybacka poprosiła posłów o chwilę ciszy, by uczcić pamięć Barbary Blidy. Później przypomniała okoliczności próby zatrzymania przez ABW Blidy w kwietniu tego roku.

"Jest chłodny poranek 25 kwietnia, godzina 6 rano. W domu przy ulicy Oświęcimskiej w Siemianowicach panuje jeszcze na poły senna cisza. I wtedy łomot do drzwi, a za tymi drzwiami uzbrojeni funkcjonariusze - mówiła Łybacka. - Zapewne przyszli ująć groźnego przestępcę. Nie, Wysoka Izbo, uzbrojeni funkcjonariusze przyszli po kobietę: wrażliwą, subtelną, mądrą, szanowaną i podziwianą".

Jak powiedziała Łybacka, ABW przyszła do domu Blidy bez sprecyzowanych zarzutów wobec niej, "przyszła w imieniu Rzeczpospolitej do kobiety, która jako poseł i minister, przez wiele lat dla niej uczciwie pracowała".

W opinii posłanki LiD, funkcjonariusze Agencji przyszli do byłej minister "z wycelowaną za drzwiami kamerą po to, by upokorzenie było większe, a polityczny sukces bardziej medialnie cenny".

Łybacka wspominała też pracę i osobowość Blidy. "Przyszli po kobietę, która przez 16 lat w tej Izbie zasiadała (...) Wiele razy zabierała głos z tej mównicy, zawsze z żarem i zawsze z wielką znajomością zagadnień, które prezentowała. Była bezkompromisowa w dochodzeniu do prawdy" - mówiła o Blidzie posłanka LiD.

Według Łybackiej, była minister budownictwa zginęła wtedy, kiedy "wygrała jedną z najtrudniejszych batalii, jakie przyszło jej w życiu stoczyć", gdy "zwyciężyła śmiertelną chorobę". Właśnie wtedy - mówiła Łybacka - gdy mogła razem z rodziną cieszyć się "ponownie odzyskanym życiem", spotkał ją "cynizm i ludzka podłość".

"Z tym przeciwnikiem Barbara Blida wygrać nie mogła. Ci, którzy mienili się stróżami prawa i sprawiedliwości nie wahali się odrzeć tę dumną, śląską kobietę z wartości, która dla niej była największa - z ludzkiej godności" - powiedziała.

Jej zdaniem, godność Blidy jest szargana po dzień dzisiejszy. "Wtedy, kiedy sądzili ją bez sądu, kiedy przypisywali winy nieudowodnione, kiedy ważniejsze były słowa +aresztu wydobywczego+, aniżeli życie człowieka, znaczone wieloma pełnymi osobistych wyrzeczeń dokonaniami - mówiła Łybacka. Barbara Blida tę walkę z ludzką podłością przegrała".

Łybacka odniosła się też do wystąpienia Beaty Kempy z PiS. "Pani poseł, mieliśmy przed chwilą pokaz nawet nie podłości, mieliśmy pokaz nikczemności. Mieliśmy pokaz wyjątkowego, politycznego cynizmu" - zwróciła się do Kempy.

"Ale nie wiem, czy pani wie, że cynizm nie jest przejawem inteligencji, jest tylko jego nędznym surogatem" - dodała.

Tadeusz Iwiński (LiD) uznał zaś, że Kempa powinna odpowiedzieć przed Komisją Etyki Poselskiej za słowa - jak mówił - "że to środowisko SLD odpowiada za śmierć Barbary Blidy". Zwrócił się także o wykreślenie z sejmowego stenogramu tej - jak to określił - "niesłychanie bulwersującej" i "haniebnej" wypowiedzi.

Wniosek o powołanie komisji, która ma zbadać okoliczności śmierci Blidy, LiD złożył na początku listopada.

Komisja ma zbadać legalność i zgodność z obowiązującymi procedurami czynności przeprowadzanych w domu byłej posłanki przez funkcjonariuszy ABW. Śledczy mieliby także ustalić zakres odpowiedzialności osób, których zadaniem było właściwe przygotowanie i zapewnienie właściwego przebiegu czynności ABW.

Komisja miałaby również zbadać legalność działań prokuratury w postępowaniu zmierzającym do przedstawienia Blidzie zarzutów w związku z podejrzeniami o korupcję w handlu węglem. Komisja, zgodnie z projektem uchwały LiD, ma liczyć 9 posłów.

pap, ss