Nie będzie śledztwa w sprawie siedziby PiS

Nie będzie śledztwa w sprawie siedziby PiS

Dodano:   /  Zmieniono: 
Nie będzie śledztwa z doniesienia prezydent stolicy ws. domniemanych nieprawidłowości przy przejęciu kilku budynków w latach 90. przez Fundację Prasową Solidarności, w tym przy ul. Nowogrodzkiej, z siedzibą PiS. Ratusz chce się odwołać od tej decyzji.

Prokuratura Okręgowa w Warszawie odmówiła wszczęcia takiego śledztwa, bo "postępowanie karne co do tych samych czynów tych samych osób" prawomocnie umorzyła Prokuratura Rejonowa Warszawa - Śródmieście w kwietniu 2006 r. - poinformowała w piątek PAP rzeczniczka prokuratury okręgowej Katarzyna Szeska.

Prawo nakazuje odmówić wszczęcia śledztwa, a wszczęte - umorzyć, jeśli "postępowanie karne co do tego samego czynu tej samej osoby zostało prawomocnie zakończone".

Szeska dodała, że postanowienie zapadło 19 grudnia, a 27 grudnia doręczono je prezydent Warszawy, która może się odwołać. "Upublicznienie decyzji o odmowie wszczęcia śledztwa w przedmiotowej sprawie następuje 28 grudnia 2007 r., gdyż z postanowieniem pierwsza powinna zapoznać się strona postępowania, tj. prezydent Miasta Stołecznego Warszawy" - wyjaśniła Szeska.

Jak powiedział wicedyrektor gabinetu prezydenta Warszawy Jarosław Jóźwiak, Hanna Gronkiewicz-Waltz odwoła się od tej decyzji. "Mamy nadzieję, że niezawisły sąd zbada zasadność naszego wniosku" - podkreślił Jóźwiak.

W październiku prezydent Warszawy złożyła zawiadomienie o przestępstwie w sprawie umowy Fundacji Prasowej Solidarności ze Skarbem Państwa z lat 90. co do bezprzetargowego wieczystego użytkowania gruntu i nieodpłatnego nabycia własności budynków w Warszawie (w Al. Jerozolimskich 125/127, przy Nowogrodzkiej 84/86 oraz Ordona 3), o ówczesnej wartości 40 mld starych zł. Założycielami fundacji byli szefowie Porozumienia Centrum z Jarosławem Kaczyńskim na czele.

Według Gronkiewicz-Waltz, Fundacja zawarła z założonymi przez siebie spółkami umowy, powodując ich uwłaszczenie na majątku Skarbu Państwa. Prezydent stolicy informowała, że we władzach tych spółek zasiadali m.in. Krzysztof Czabański, Sławomir Siwek, Wojciech Jasiński, Andrzej Urbański, Ludwik Dorn, Lech Kaczyński.

Zdaniem prezydent stolicy, uwłaszczenie polegało na nieodpłatnym przejęciu budynków bez przetargu. "Uwłaszczenie to nie byłoby możliwe bez złożenia nieprawdziwego oświadczenia przez przedstawiciela Skarbu Państwa, że nieruchomości te nie są obciążone na rzecz osób trzecich. Tymczasem do nieruchomości tych swoje roszczenia zgłaszali wcześniej byli właściciele lub ich następcy prawni wywłaszczeni dekretem Bieruta. Skarb Państwa w tej sytuacji, zgodnie z prawem, nie powinien rozporządzać tym majątkiem" - mówiła w październiku Gronkiewicz-Waltz.

Jak dodała, mimo że Fundacja przeniosła prawo wieczystego użytkowania do gruntu i własności budynków na rzecz spółki, nie zapłaciła pierwszej opłaty za ustanowienie użytkowania. "W tej sytuacji jako funkcjonariusz publiczny zgłosiłam do Prokuratury Okręgowej w Warszawie zawiadomienie o uzasadnionym podejrzeniu przestępstw ściganych z urzędu, to jest: oszustwa, poświadczenia nieprawdy, wyłudzenia mienia o znacznej wartości" - powiedziała.

Media pisały, że te spółki to m.in. "Srebrna", "Air Link" oraz "Celsa". Według mediów, w tym roku dawni działacze PC, dziś związani z PiS, "pozbyli się części majątku". "Air Link" sprzedała bowiem budynek przy ul. Nowogrodzkiej, gdzie jest siedziba PiS. Jak pisała "Gazeta Wyborcza", nieruchomości tej - za 34 mln zł - pozbyła się w czerwcu spółka Air Link, której udziałowcem jest Sławomir Siwek, dziś wiceprezes TVP.

Sam Siwek mówił, że cena była "dobra", ale "nie jest taka, jak podają media". Oświadczył, że od objęcia funkcji wiceprezesa TVP w maju 2006 r., nie pełni żadnej funkcji w Air Link, ma w niej jedynie 48 udziałów, czyli ok. jednego procenta całości.

W listopadzie Siwek zapowiadał, że fundacja "Solidarna Wieś", większościowy udziałowiec Air Link, skieruje do prokuratury zawiadomienie o przestępstwie Gronkiewicz-Waltz - zawiadomienia o przestępstwie, którego nie było, bo nie było nieprawidłowości przy nabyciu i sprzedaży budynku przy Nowogrodzkiej.

J.Kaczyński wiele razy mówił, że Fundacja działała zgodnie z prawem. Sekretarz generalny PiS Joachim Brudziński dodawał, że partia jedynie wynajmuje pomieszczenia przy Nowogrodzkiej i to tylko do końca tego roku. "Chciałbym wyraźnie podkreślić, że dzisiaj duch płk. Jana Lesiaka wraca" - tak szef klubu PiS Przemysław Gosiewski komentował decyzję Gronkiewicz-Waltz o zwróceniu się do prokuratury o zabezpieczenie tej nieruchomości.

W październiku PO przedstawiła raport, w którym zarzuciła J. Kaczyńskiemu i jego współpracownikom "uwłaszczenie się na majątku Skarbu Państwa". J.Kaczyński po ujawnieniu raportu PO nazwał go "skandalem" i zapowiedział skierowanie sprawy zarzutów PO do sądu.

ab, pap