PiS i SLD nie porozumiały się ws. mediów publicznych

PiS i SLD nie porozumiały się ws. mediów publicznych

Dodano:   /  Zmieniono: 
Politycy PiS i LiD zaprzeczają, by oba ugrupowania porozumiały się w sprawie mediów publicznych. O tym, że LiD wesprze PiS w walce o zachowanie wpływów w mediach publicznych napisał piątkowy "Dziennik".

Według gazety, oba ugrupowania ustaliły, że LiD razem z PiS zablokują zmiany w ustawie o radiofonii i telewizji forsowane przez Platformę.

Szef klubu PiS Przemysław Gosiewski powiedział w piątek PAP, że nie ma żadnych rozmów między PiS a LiD w sprawie ewentualnego blokowania projektów PO.

Poseł PiS Karol Karski również nic nie wie o tym, jakoby jego partia i LiD miały dogadywać się w sprawie mediów publicznych. Według niego, działania PO świadczą o tym, że to tę partię "aż świerzbi, by położyć rękę" na mediach publicznych.

Gosiewski bardzo krytycznie odniósł się natomiast do ewentualności wprowadzenia w telewizji komisarza. Jego zdaniem, nie ma żadnych przesłanek, by wprowadzać zarząd komisaryczny w telewizji.

O tym, że Platforma nosi się z zamiarem wprowadzenia komisarza do TVP także napisał "Dziennik".

Szefowa sejmowej komisji kultury Iwona Śledzińska-Katarsińska (PO) pytana w piątek, czy w telewizji publicznej może zostać wprowadzony komisarz, odparła, że taką decyzję może podjąć minister skarbu. Ewentualne wprowadzenie komisarza - według niej - może być możliwe tylko wtedy, gdy okaże się, że zarząd telewizji działał na szkodę spółki. Obecnie - podkreśliła - trwa niezależny audyt, na wyniki którego czeka minister skarbu.

Według "Dziennika", porozumienia PiS-LiD w sprawie mediów publicznych było tematem spotkania szefa SLD Wojciecha Olejniczaka z prezesem PiS Jarosławem Kaczyńskim.

Sam Olejniczak zaprzeczył jakoby spotkał się z Kaczyńskim. "Nie spotkałem się z Jarosławem Kaczyńskim, nikt z +Dziennika+ ze mną o tym nie rozmawiał". "Tego tekstu w ogóle nie komentuję, jest zupełnie nieprawdziwy" - podkreślił.

Pytany o stanowisko LiD w sprawie zmian w mediach publicznych ocenił, że na razie mamy do czynienia z "dziwnymi ruchami". "Będzie ustawa, będziemy rozmawiać" - zapowiedział.

Wiceszef sejmowej komisji kultury Jerzy Wenderlich (LiD) nie chciał komentować artykułu w "Dzienniku"; dodał, że jest nim "zdziwiony". Poseł nie chciał też rozmawiać na temat zmian w mediach publicznych, ani planowanych projektów nowelizujących prawo dotyczące mediów.

Inny poseł LiD Grzegorz Napieralski zapowiedział w piątek rano w radiowej "Jedynce", że LiD "na pewno nie podda się presji PO". W jego ocenie, "PO chce zrobić taki szybki skok na media publiczne i dzisiaj wymienić polityków czy rekomendowanych ludzi z ramienia PiS na ludzi rekomendowanych na ludzi przez PO".

"Na początku roku jako klub parlamentarny chcemy zgłosić własne propozycje dotyczące mediów publicznych. Media publiczne w XXI wieku, jak powinny wyglądać media publiczne, jeżeli formacje, które dzisiaj znajdują się w Sejmie poprą taką wizję mediów publicznych, to my jesteśmy gotowi rozmawiać z każdym" - dodał.

Napieralski nie chciał jednak zdradzić szczegółów, ponieważ - jak powiedział - sprawa nie stanęła jeszcze na klubie LiD.

W piątek Śledzińska-Katarasińska oceniła, że do końca lutego przyszłego roku parlament powinien przyjąć nowelizację ustawy o Krajowej Radzie Radiofonii i Telewizji. Poinformowała, że projekt tej nowelizacji, autorstwa PO, trafił już do marszałka Sejmu.

Zgodnie z projektem - jak mówiła - do KRRiT wybierane mają być osoby, które będą miały co najmniej "dwie rekomendacje: bądź to uczelni akademickiej i jakiegoś ogólnopolskiego stowarzyszenia, bądź dwóch uczelni, bądź dwóch stowarzyszeń". Według wcześniejszych informacji PO, projekt zakłada zwiększenie do siedmiu (z pięciu) członków Rady: trzech powoływałby Sejm, a po dwóch Senat i prezydent.

ab, pap