Poczta

Dodano:   /  Zmieniono: 
Barwy ochronne
Tomasz Nałęcz rozpoczął intensywną kampanię przeciwko Radzie Polityki Pieniężnej, choć swoje propozycje nazywa rozszerzeniem jej kompetencji i składu. Pisze o tym we "Wprost" ("Barwy ochronne", nr 1), mówi o tym w radiu. Obniżenie stóp procentowych nie jest lekarstwem na obecny kryzys, bo nie jest to kryzys gospodarki, lecz budżetu państwa, niezdrowo zarządzanego przez populistów i socjalistów. Tomasz Nałęcz proponuje rozszerzenie kompetencji, a raczej zakresu obowiązków RPP. Czy chodzi o oddanie do dyspozycji RPP narzędzi umożliwiających walkę z bezrobociem (na przykład dokonywanie zmian w kodeksie pracy), pozwalających na rozwój przedsiębiorstw i inwestycji (na przykład decyzje o stawkach podatkowych)? Nie! To niższe podatki, a nie stopy procentowe pozwolą na rozpędzenie się gospodarki. Przykład Argentyny w porównaniu z USA czy Irlandią udowadnia to dobitnie. To Tomasz Nałęcz wygłasza "najdłuższe i najbardziej kwieciste oracje" przeciwko RPP, zapominając, że w "ostatecznym rachunku chodzi o bardzo wielkie pieniądze". Pieniądze, które zamiast inwestować, przedsiębiorstwa muszą oddawać w postaci podatków marnotrawionych przez polityków i administrację. To podatki są "niczym pętla zaciskająca się na gardle".

ANDRZEJ SOBCZAK

Siedem polskich grzechów głównych
Rafał Ziemkiewicz, pisząc o niezdolności Polaków do współdziałania ("Siedem polskich grzechów głównych", nr 51/52), cytuje Verne’a, chociaż aż prosiłoby się zacytować Tocqueville’a. Niniejszym czynię to, z wrodzonego lenistwa z głowy, ale na pewno nie zmieniając sensu cyta-tu. Otóż w swym epokowym dziele "O demokracji w Ameryce" Tocque-ville pisał: "jeśli Amerykanin napotyka problem, to skrzykuje kilku takich jak on, tworząc stowarzyszenie w celu rozwiązania tego problemu; natomiast Francuz, napotykając problem, pisze petycję do rządu, aby ten go rozwiązał". Tocqueville odniósł się do swoich rodaków, ale problem mniejszej niż w Ameryce zdolności do samoorganizacji dotyczy po prostu Europejczyków. Otóż w Europie samorządności było tyle, ile społeczeństwom udało się wyrwać zcentralizowanej władzy. Natomiast w Ameryce najpierw powstały samorządne gminy, potem łączyły się w hrabstwa czy stany, aż wreszcie powstałych trzynaście stanów stworzyło Stany Zjednoczone. Tak więc samorządność oraz - co za tym idzie - zdolność do samoorganizacji była pierwotnym i naturalnym nawykiem Amerykanina.

ANTONI CIOK

Poseł grypsujący
Dorota Macieja w artykule "Poseł grypsujący" (nr 1) informuje nas, że prawnicy nie są zgodni, czy poseł Andrzej Lepper powinien odpowiadać za przestępstwo z artykułu 212 kk, czy też z artykułu 226 kk. Ja natomiast uważam, że podstawowym błędem jest pozbawianie posła immunitetu w sprawie, w której winien być tym immunitetem chroniony. Poseł Lepper miał prawo (i z niego skorzystał) wystąpić ze stanowczą krytyką działań nie uzgodnionych z odpowiednimi instytucjami państwa. Użycie ostrych słów wobec ministra Cimoszewicza stanowi na pewno przekroczenie ogólnie stosowanych norm obyczajowych, ale mieści się w ramach wypełniania obowiązków przedstawicielskich. Mój sposób rozumowania potwierdza stanowisko Trybunału Europejskiego.

WIESŁAW PLUTA

Dyktando z przyszłości
Autorzy artykułu "Dyktando z przyszłości" (nr 48) podjęli ważny temat jakości polskiego szkolnictwa. Reforma edukacji w Polsce jest bezwzględnie potrzebna. Nasze szkolnictwo funkcjonuje wciąż według zasad wytworzonych w PRL. Dotyczy to również podejścia nauczycieli do zawodu. W peerelowskiej szkole samodzielne myślenie było nie tylko niewskazane, ale wręcz zabronione. Spora część pedagogów nadal stosuje się do tej reguły. Resort edukacji powinien się solidnie zastanowić nad dostosowaniem systemu kształcenia nauczycieli do nowych zasad. W przeciwnym razie nowe matury, kiedy już staną się obowiązkowe, co roku będą wypadać równie marnie jak te próbne.

MAREK JURKOWSKI
Knurów

Wolne łącza
Mieszkam w Rumi w województwie pomorskim, mam zaledwie 1,5 km do granicy administracyjnej i 10 km do centrum Gdyni. Marząc o stałym dostępie do Internetu, zbudowałem sieć lokalną i zacząłem szukać dostawcy usług internetowych. W biurze obsługi klienta TP SA poinformowano mnie, że czas oczekiwania na SDI wynosi cztery miesiące, a neostrady nie ma i na razie nie będzie. W innych firmach nie jest lepiej - albo nie mają możliwości technicznych, albo cena jest zbyt wysoka. Artykuł "Wolne łącza" (nr 2) jest ciekawy, ale jego autor zbyt idealistycznie podchodzi do przyszłości. Powiedzmy prawdę - sytuacja szybko się nie zmieni. W dużych miastach są szanse na Internet, ale nie tam, gdzie ja mieszkam. Dalej będę korzystał z modemu i słono płacił.

MACIEJ OZIMINA

Bolesna ulga
Zdumiał mnie list Roberta Formelli "Bolesna ulga" (nr 1), piszącego, że z posiadaniem indeksu w Niemczech nie wiążą się żadne ulgi na przejazdy środkami transportu publicznego. Niedawno ukończyłam jedną ze szkół wyższych w dużym mieście Nadrenii Północnej-Westfalii. Posiadanie indeksu uprawniało mnie do korzystania z darmowych przejazdów środkami transportu publicznego od miejsca zamieszkania do uczelni i z powrotem oraz do wszystkich miast ościennych należących do tzw. obszaru VRR (mapkę dołącza uczelnia). Byłam również zwolniona z opłat za lekarstwa na receptę po przedłożeniu w aptece odpowiedniego zaświadczenia wystawionego przez kasę chorych oraz z opłat pobieranych przez bank za prowadzenie konta i przeprowadzanie wszelkich operacji bankowych. Przysługiwały mi również preferencyjne pożyczki na naukę. Po ukończeniu studiów i upływie pięcioletniego okresu na tzw. zagospodarowanie się następuje bezodsetkowa spłata połowy otrzymanych pieniędzy, druga połowa to bezzwrotna dopłata państwa do nauki.

IWONA STRASZEK
Gliwice

Kompleks Ślimaka
Dyskusja o prawie nabywania ziemi przez cudzoziemców (kolejnych rozbiorców!) kiedyś mnie śmieszyła, a teraz już tylko smuci - Polska zaprzepaszcza kolejną szansę. Podczas gdy w Europie nabywanie ziemi przez cudzoziemców jest rzeczą normalną, u nas uporczywie krąży zmora Niemca czekającego na polskiej granicy w dołach startowych z workiem pieniędzy w zębach, by wykupić polską ziemię. Jak wielką ochotę na (tani!) zakup ziemi w byłym NRD mają Niemcy, można się łatwo przekonać pod internetowym adresem www. TLG.de. A przecież Polska jest jeszcze dalej! A między nami: Polaku, czy chcesz inwestować w kraju, w którym prawo się dopiero rozwija, języka nie znasz, a ziemi nie możesz kupić?

ANDRZEJ KAWA
Hamburg

Eurolucja
Na greckiej monecie euro przedstawiona jest sowa Ateny (symbol tej bogini), a nie sowa ateńska ("Eurolucja" nr 1). Gdy przyjrzymy się jednak dokładnie monecie, to okazuje się, że Grekom nie chodziło ani o sowę, ani o Atenę, tylko o jedną z pierwszych znanych monet starożytnej Grecji - drachmę. To ona jest odwzorowana na euro.

JERZY MORACZEWSKI

Przestępstwo statystyczne
Tendencja do przekwalifikowywania wykroczeń (na przykład sprzedaży piwa czy petard nieletnim) na przestępstwa powoduje, że rośnie liczba przestępstw, chociaż w rzeczywistości są to czyny stosunkowo błahe. Jak tak dalej pójdzie, to przechodzenie przez ulicę obok pasów też będzie przestępstwem. W PRL, żeby zmniejszyć liczbę przestępstw (statystycznie), przekwalifikowano je na wykroczenia. Obecnie jest odwrotnie. Czyżby władzom zależało, aby przestępczość (statystycznie) rosła?

STEFAN MIELCAREK
ławnik sądowy Puszczykowo

Q jak Ewa Drzyzga
Nie widzę, mimo usilnych starań, niczego interesującego w patologiach społecznych wywlekanych raz po raz w programach typu "Rozmowy w toku" ("Q jak Ewa Drzyzga", nr 2). Goście Ewy Drzyzgi powinni znaleźć się u psychologa, a nie w telewizji. Poza tym prowadząca "Rozmowy w toku" nie odkrywa niczego nowego, jej program nie spełnia nawet funkcji taniego seansu psychologicznego, bo cóż to zmieni, że ktoś opowie przed kamerą ze szczegółami o blaskach i cieniach swojego życia. Przesadą jest również twierdzenie, że w "Rozmowach w toku" nie ma sztuczności. Tak się składa, że doskonale znam mechanizmy tworzenia takich programów w krakowskim studio, bo nieraz występuję w nich jako statystka na widowni.

JUSTYNA STANKIEWICZ
Kraków
Więcej możesz przeczytać w 3/2002 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.