Wieczerzak zatrzymany za podrzucenie narkotyków

Wieczerzak zatrzymany za podrzucenie narkotyków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. K. Pacuła/Wprost 
Były prezes PZU Życie Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany na Dolnym Śląsku przez funkcjonariuszy CBŚ. Wieczerzak podejrzewany jest o udział w podrzuceniu narkotyków innej osobie.

Zatrzymania dokonał białostocki oddział Centralnego Biura Śledczego na zlecenie miejscowego wydziału przestępczości zorganizowanej Prokuratury Krajowej.

Według informacji PAP ze źródeł zbliżonych do śledztwa, Wieczerzak podejrzewany jest o "kierowanie podstępnych zabiegów przeciwko innej osobie, by zostało wszczęte przeciwko niej postępowanie" oraz zlecenie w tym celu zakupu i podrzucenia jej narkotyków. Jest to wątek wyłączony z innego śledztwa.

Prokuratura nie chce na razie mówić o szczegółach sprawy, tłumacząc, że zatrzymanemu nie postawiono jeszcze zarzutów. Musi być w tym celu przewieziony do Białegostoku.

Szef wydziału Marek Zajkowski poinformował PAP, że przesłuchanie, więc i formalne postawienie zarzutów, odbędzie się w piątek, a nie - jak wcześniej planowano - jeszcze w czwartek, ponieważ zatrzymany dotrze do Białegostoku późno w nocy.

Rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski powiedział PAP, że Grzegorz Wieczerzak został zatrzymany przez policjantów po cywilnemu, zachowywał się spokojnie.

CBŚ zatrzymało też dwie inne osoby - potwierdza prokuratura, odmawia jednak na razie podania szczegółów. Wieczorem w czwartek rozpoczęło się ich przesłuchanie. Według informacji ze źródeł zbliżonych do śledztwa, jedną z tych osób jest ojciec Grzegorza Wieczerzaka. Prokuratura nie potwierdza na razie tych informacji.

Według nieoficjalnych informacji PAP, chodzi o sprawę podrzucenia w 2004 r. narkotyków prezesowi VII NFI. W kwietniu 2005 r. media pisały, że Wieczerzak w czasie śledztwa o działanie przez niego na szkodę PZU Życie werbował w aresztach "żołnierzy" i miał zlecać im m.in. egzekucję długów i dyscyplinowanie swych ludzi, którzy - gdy Wieczerzak był w areszcie - zaczęli działać na własną rękę.

"Gazeta Wyborcza" pisała wówczas, że jej informator wiązał "żołnierzy" Wieczerzaka z prowokacją w 2004 r. podrzucenia półkilogramowej tajemniczej paczki z białym proszkiem Piotrowi Adamczykowi, prezesowi VII NFI. Adamczyk miał znaleźć paczkę w swym aucie.

Sprawę karną Wieczerzaka za działanie na szkodę PZU Życie stołeczny sąd zwrócił w 2004 r. prokuraturze. Trwa śledztwo, w którym ma on zarzuty. Za działanie na szkodę tej spółki, co miało spowodować w niej wielomilionowe straty, Wieczerzakowi grozi do 10 lat więzienia.

Według prokuratury, udzielał on milionowych pożyczek różnym spółkom, nieraz powiązanym z nim samym. Wierzytelności te miały być umarzane lub ich spłata nie była egzekwowana.

Prokuratura badała też sprawę domniemanych tajnych kont byłych szefów PZU Życie i PZU - Wieczerzaka i Władysława Jamrożego, którymi zarządzała w ich imieniu niewielka firma Warren Trustee Group.

Były prezes PZU Życie jest też oskarżony o groźby karalne wobec Janusza Lazarowicza, prezesa XIV NFI, od którego miał też żądać przekazania kontroli nad tym NFI oraz miliona dolarów. Grozi mu do 3 lat więzienia.

pap, ss, ab