Posłowie nie spłacili długów

Posłowie nie spłacili długów

Dodano:   /  Zmieniono: 
Ponad 4 mln zł - tyle jest winnych Kancelarii Sejmu 42 posłów ubiegłej kadencji. Blisko połowa należała do Klubu Samoobrony - informuje "Rzeczpospolita".

Z pieniędzy na prowadzenie biur posłowie powinni się rozliczyć w ciągu 30 dni od zakończenia kadencji, czyli do 4 grudnia. Muszą zdać sprzęt, zapłacić za telefony, wypłacić pensje pracownikom i przedłożyć w Kancelarii Sejmu faktury, np. za remont lokali. To obowiązek.

"Ustawodawca nie przewidział jednak żadnych sankcji dla posłów, którzy nie rozliczyli się w terminie" - przyznaje Zbigniew Jegliński z biura prasowego Kancelarii Sejmu.

Chodzi o duże pieniądze. Miesięcznie na prowadzenie biura posłowie dostawali 10 150 zł, rocznie - ponad 120 tys. zł. Nie rozliczyli ich w terminie najważniejsi posłowie Samoobrony, m.in. Renata Beger, Danuta Hojarska i Wanda Łyżwińska.

"Po pożarze jestem. Ciągle do dyspozycji prokuratora i policji. Nie miałam czasu, ale oczywiście te pieniążki trzeba rozliczyć" - mówi gazecie Łyżwińska i obiecuje, że w przyszłym tygodniu skompletuje niezbędne dokumenty.

Na liście jest też Krzysztof Filipek. W rozmowie z "Rz" zapewnia jednak, że "pod koniec starego roku wszystko wysłał i jest rozliczony". "Nawet mi 2 tys. zł zostało i przelałem je na konto kancelarii" - twierdzi.

Podobnie Adam Hofman z PiS. "Właśnie wysłałem" - zapewnia. Czemu spóźnił się półtora miesiąca? "Bo tak bywa w życiu" - kwituje.

Były poseł PO Paweł Śpiewak jest zaskoczony. "Jak to nierozliczony? Księgowa miała to zrobić. Zaraz do niej dzwonię" - mówi.

Wśród 75 posłów ubiegłej kadencji, którzy pożegnali się z parlamentem, sześciu nie spłaciło też zaciągniętej w Sejmie pożyczki. Są to: Lech Kuropatwiński, Anna Pakuła-Sacharczuk, Lech Szymańczyk, Lech Woszczerowicz i Maria Zbyrowska z Samoobrony oraz Małgorzata Gosiewska z PiS.

"Do czasu rozliczenia biur posłowie nie dostaną odprawy. Jeśli nie zrobią tego wkrótce, sprawa zostanie skierowana na drogę sądową" - zapowiada marszałek Sejmu Bronisław Komorowski.