Wyjątkowy laureat w wyjątkowym, jubileuszowym dla tygodnika roku 25-lecia istnienia. Tak o Leo Beenhakkerze, Człowieku Roku 2007 tygodnika "Wprost", mówił prezes wydawnictwa Marek Król na uroczystej gali w hotelu Sofitel-Victoria, w czasie której trener polskich piłkarzy odebrał przyznany przez nas tytuł.
- Zwykle nie brakuje mi pewności siebie, ale nie wiedziałem, że jestem tak dobry, by otrzymać takie wyróżnienie, zwłaszcza kiedy porównałem się z innymi laureatami tytułu. Jestem tylko trenerem piłkarskim - powiedział skromnie Leo Beenhakker. Przyznał jednak, że przez 40 lat wykonywania pracy trenera miał okazję się przekonać, jak wielki wpływ na życie społeczne nie tylko w Polsce wywiera piłka nożna. Przywołał przykład Trynidadu i Tobago, składającego się z dwóch wysp państwa, które zjednoczyło się po ostatnim mundialu na tyle, że zaczęto mówić o nim Trinibago.
Na uroczystość przybył prezydent RP. Lech Kaczyński mocno podkreślił, że Leo Beenhakker odniósł ogromny sukces, wprowadzając polską reprezentację po raz pierwszy w historii do mistrzostw Europy, trzeciej największej imprezy sportowej na świecie.
- Napoleon mawiał, że baran na czele armii lwów przegra każdą bitwę, natomiast wiele może zdziałać lew, nawet wiodący armię baranów. Należy też rozpatrzyć trzecią możliwość. Co może zrobić lew na czele lwów – podsumował Marek Król szanse naszej reprezentacji z Leo Beenhakkerem w roli selekcjonera.
Po części oficjalnej goście tegorocznej gali (byli wśród nich m.in. politycy, przedstawiciele świata sportu i mediów) mieli niepowtarzalną okazję zdobycia autografu wielkiego Leo na otrzymanym przy wejściu szaliku Euro 2008 z logo "Wprost". Kibicowali też w wyjątkowym meczu w piłkarzyki, w którym naprzeciwko siebie stanęli Leo Beenhakker i prezydent RP Lech Kaczyński. Wynik – 5:2 dla Beenhakkera – nie mógł być inny. W końcu był to futbol.
em
Na uroczystość przybył prezydent RP. Lech Kaczyński mocno podkreślił, że Leo Beenhakker odniósł ogromny sukces, wprowadzając polską reprezentację po raz pierwszy w historii do mistrzostw Europy, trzeciej największej imprezy sportowej na świecie.
- Napoleon mawiał, że baran na czele armii lwów przegra każdą bitwę, natomiast wiele może zdziałać lew, nawet wiodący armię baranów. Należy też rozpatrzyć trzecią możliwość. Co może zrobić lew na czele lwów – podsumował Marek Król szanse naszej reprezentacji z Leo Beenhakkerem w roli selekcjonera.
Po części oficjalnej goście tegorocznej gali (byli wśród nich m.in. politycy, przedstawiciele świata sportu i mediów) mieli niepowtarzalną okazję zdobycia autografu wielkiego Leo na otrzymanym przy wejściu szaliku Euro 2008 z logo "Wprost". Kibicowali też w wyjątkowym meczu w piłkarzyki, w którym naprzeciwko siebie stanęli Leo Beenhakker i prezydent RP Lech Kaczyński. Wynik – 5:2 dla Beenhakkera – nie mógł być inny. W końcu był to futbol.
em
 | |
 |  |
 |  |
 |  |
 |  |
 |  |
 |  |
 |  |