Prokuratura sprawdzi zagłuszanie pielęgniarek

Prokuratura sprawdzi zagłuszanie pielęgniarek

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. A. Jagielak/Wprost 
Wicepremier i szef MSWiA Grzegorz Schetyna zwrócił się do prokuratury z wnioskiem o podjęcie postępowania sprawdzającego w sprawie zgodności z prawem wykorzystania urządzeń zagłuszających użytych w trakcie protestu pielęgniarek w 2007 roku.

W piątek wieczorem, po doniesieniach mediów o zagłuszaniu telefonów pielęgniarek protestujących w Kancelarii Premiera w czerwcu 2007 roku, Donald Tusk spotkał się z wicepremierem, ministrem SWiA Grzegorzem Schetyną, ministrem sprawiedliwości Zbigniewem Ćwiąkalskim, minister zdrowia Ewą Kopacz i gen. Andrzejem Gawrysiem z Biura Ochrony Rządu.

Komunikat CiR informuje, że szef rządu domaga się wyjaśnień w sprawie zagłuszania telefonów komórkowych pielęgniarek protestujących w Kancelarii Premiera w 2007 roku.

W trakcie spotkania - podaje CiR - minister SWiA poinformował, że "zwrócił się do prokuratury z wnioskiem o podjęcie postępowania sprawdzającego w sprawie zgodności z prawem wykorzystania urządzeń zagłuszających oraz zbadania zgodności z prawem decyzji BOR".

"Wbrew zapewnieniom ówczesnego rządu protestujące pielęgniarki były narażone na długotrwałe działanie pola elektromagnetycznego wytwarzanego przez urządzenia zagłuszające działanie telefonów komórkowych w budynku Kancelarii Prezesa Rady Ministrów. Dalsze postępowanie wyjaśniające będzie prowadziła prokuratura" - podkreślono w komunikacie CIR.

Rzecznik BOR Dariusz Aleksandrowicz potwierdził, że podczas protestu pielęgniarek w Kancelarii Premiera w czerwcu ub.r. zagłuszano telefony komórkowe. "Takie działania były podjęte, na polecenie ówczesnego ministerstwa spraw wewnętrznych i administracji" - mówił rzecznik.

Pytany o tę sprawę przez TVN24 b. minister sprawiedliwości Zbigniew Ziobro zwrócił uwagę, że Biuro Ochrony Rządu nie podlegało jemu, tylko ówczesnemu ministrowi SWiA Januszowi Kaczmarkowi. "Pamiętam rzeczywiście, że z jego inicjatywy taki pomysł był, czy on taki pomysł rozważał, że w związku z tym, iż panie pielęgniarki bezprawnie zajmują pomieszczenia Rady Ministrów, nie mają podstaw ku temu, by komunikować się" - powiedział Ziobro.

Protest pielęgniarek rozpoczął się 19 czerwca, po kilkutysięcznej manifestacji pracowników ochrony zdrowia w Warszawie, którzy domagali się podwyżek płac i wzrostu nakładów na służbę zdrowia. Cztery pielęgniarki okupowały jedno z pomieszczeń kancelarii premiera, a przed budynkiem ich koleżanki rozbiły namioty, tworząc "białe miasteczko". Protest w budynku zakończył się 26 czerwca, gdy premier spotkał się z okupującymi, a likwidację "białego miasteczka" pielęgniarki ogłosiły 13 lipca.

pap, ss