Najbogatszy Włoch stracił matkę, która niemal do ostatniej chwili była jego gorącą polityczną sojuszniczką, w przełomowym dla siebie momencie trwającego od ponad tygodnia kryzysu rządowego.
To właśnie 71-letni Berlusconi jako lider centroprawicowej opozycji jest obecnie jednym z najważniejszych protagonistów wydarzeń na scenie politycznej, gdyż jak się przypuszcza będzie ponownie kandydował na urząd premiera.
Berlusconi potwierdził w niedzielę, że zgodnie z wcześniejszymi zapowiedziami w poniedziałek spotka się z przewodniczącym Senatu Franco Marinim, który prowadzi konsultacje na temat rozwiązania kryzysu rządowego.
Rosa Berlusconi, znana wszystkim jako Mamma Rosa zawsze stała u boku swego syna - lidera partii Forza Italia, a potem dwukrotnego premiera. Z całą mocą broniła go przed wszelkimi zarzutami ze strony wymiaru sprawiedliwości i atakami politycznych przeciwników.
W listopadzie zeszłego roku pierwsza złożyła podpis pod wystosowaną przez jej syna petycją, nawołującą do rozpisania przedterminowych wyborów w obliczu już wówczas zaostrzającego się kryzysu w koalicji Romano Prodiego.
Kondolencje po śmierci matki przesłali Berlusconiemu politycy ze wszystkich ugrupowań. Podkreślają, że odeszła wielka Włoszka, uosabiająca najlepsze przymioty matki i zaangażowanej obywatelki.
Uroczystości pogrzebowe Rosy Berlusconi odbędą się we wtorek i będą miały - jak poinformował były premier - ściśle prywatny charakter.
pap, ss