Bomba dla każdego

Dodano:   /  Zmieniono: 
Przypadek Daniela Geigesa powinien uzmysłowić wszystkim, że równie wielkie niebezpieczeństwo jak programy nuklearne nieobliczalnych reżimów z Iranu czy Korei Północnej niesie ze sobą nielegalny obrót materiałami nuklearnymi. A surowiec do produkcji bomby atomowej jest coraz łatwiej dostępny na czarnym rynku.
Dane ekspertów są alarmujące. Według raportu Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej w 2006 r. na całym świecie udaremniono ponad 250 prób szmuglowania materiałów promieniotwórczych, w większości pochodzących z kradzieży. Liczba przypadków przemytu substancji promieniotwórczych w ciągu ostatnich kilku lat wzrosła aż czterokrotnie.
Nielegalnym obrotem coraz częściej trudnią się grupy przestępcze z obszaru byłego ZSRR, które wykorzystują dziurawy system nadzoru nad przechowywaniem materiałów radioaktywnych. Punktem tranzytowym na szlaku przemytu substancji radioaktywnych coraz częściej staje się Europa Środkowa. Pod koniec listopada ubiegłego roku w ręce słowackiej policji wpadła grupa przestępcza, która próbowała przemycić 400 mg uranu, wartego ponad 1 mln USD.
W tej sytuacji nie można wykluczyć, że kiedyś materiał promieniotwórczy wpadnie w ręce organizacji terrorystycznych, które wyprodukują z niego "brudną" bombę atomową.
Dlatego powstrzymanie atomowych ambicji Kim Dzong Ila czy Mahmuda Ahmadineżada wcale nie gwarantuje światu nuklearnego bezpieczeństwa. Pozostaje  przecież kwitnący czarny rynek, z którym nie da się walczyć za pomocą dyplomatycznych zabiegów i ekonomicznych sankcji.