Opozycjonista, przywieziony w nocy do domu samochodem komendanta kolonii, dostał przepustkę z więzienia na trzy dni.
Kazulin, lider Białoruskiej Partii Socjaldemokratycznej "Hramada", odbywa karę 5,5 roku pozbawienia wolności za poprowadzenie opozycyjnej demonstracji po wyborach prezydenckich w 2006 roku, w których zdobywając ponad 80 proc. głosów zwyciężył Alaksandr Łukaszenka. Kazulin także startował w tych wyborach.
Żona Kazulina, 48-letnia Irina zmarła w sobotę na raka. Gdy władze najpierw odmówiły zgody na wypuszczenie opozycjonisty na pogrzeb, Kazulin rozpoczął strajk głodowy. Do głodówki z tego samego powodu przystąpiły w poniedziałek jego dwie córki.
Pogrzeb żony Kazulina ma odbyć się w środę.
Oburzenie z powodu początkowego stanowiska władz białoruskich wyraziły w poniedziałek USA i UE, domagając się umożliwienia opozycjoniście udziału w uroczystościach pogrzebowych.
Także w samym Mińsku na centralnym placu miasta zebrało się ponad 400 osób, domagających się umożliwienia opozycjoniście udziału w pogrzebie żony. Uczestnicy demonstracji przyszli na plac z zapalonymi świecami i portretami Kazulina oraz jego żony. W spotkaniu wzięła udział jedna z córek opozycjonisty, Julia Kazulina.
Obecna na placu milicja ogłosiła przez megafony, że zgromadzenie ma nielegalny charakter; nie podjęła jednak żadnej akcji wobec uczestników demonstracji, którzy przeszli później do pobliskiego mińskiego kościoła pod wezwaniem świętych Szymona i Heleny, potocznie zwanego Czerwonym Kościołem.pap, ss