Moskwa: OMON brutalnie rozpędził opozycję

Moskwa: OMON brutalnie rozpędził opozycję

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. PAP EPA SERGEI ILNITSKY
Siły specjalne rosyjskiej milicji - OMON, wspierane przez wojska wewnętrzne MSW brutalnie rozpędziły poniedziałkową manifestację opozycyjnej koalicji Inna Rosja w centrum Moskwy.

Jej uczestnicy chcieli zażądać unieważnienia wyników niedzielnych wyborów prezydenckich, które - ich zdaniem - nie były normalne i uczciwe.

Zatrzymano około 50 osób, w tym lidera Sojuszu Sił Prawicy (SPS) Nikitę Biełycha, szefa Ruchu na rzecz Praw Człowieka Lwa Ponomariowa, a także przywódców Zjednoczonego Frontu Obywatelskiego (OGF) - Marinę Litwinowicz, Danisa Biłunowa, Aleksandra Ryłkina i Aleksandra Osowcowa.

Wielu z zatrzymanych zostało poturbowanych przez interweniujących OMON-owców i tajniaków.

Demonstranci chcieli przemaszerować z Placu Turgieniewa na pobliski Plac Łubiański, gdzie pod oknami Federalnej Służby Bezpieczeństwa (FSB) zaplanowali wiec. Władze Moskwy nie zezwoliły jednak na tę manifestację.

Plac Turgieniewa już na kilka godzin przed demonstracją przypominał jedno wielkie obozowisko milicji i wojsk wewnętrznych. OMON-owcy legitymowali praktycznie wszystkich młodych ludzi, zmierzających w kierunku pobliskiego pomnika Gribojedowa na Czystych Prudach, skąd miał wyruszyć pochód opozycjonistów.

Kilkanaście osób zostało zatrzymanych jeszcze przed demonstracją. Wszystkich brutalnie wrzucano do milicyjnych autobusów i ciężarówek. Gdy z jednej z nich w pewnej chwili rozległy się okrzyki "Chcemy innej Rosji!", kilku OMON-owców wskoczyło do środka i "uspokoiło" zatrzymanych.

Przez milicyjne i wojskowe kordony udało się przedrzeć około 80- 100 osobom. Skandowali oni "Chcemy innej Rosji!", "Rosja bez Putina!" i "To jest nasze miasto!". Jednym z haseł manifestacji był też postulat: "Dymitrze Samozwańcu - won z Kremla!".

"Systemowe i masowe fałszerstwa, których dopuszczono się podczas wyborów parlamentarnych 2 grudnia 2007 roku, a także wyznaczone na 2 marca 2008 roku formalne przekazanie władzy z rąk Władimira Putina w ręce Dmitrija Miedwiediewa, naruszają demokratyczne podstawy ustroju konstytucyjnego Rosji" - głosiła odezwa Innej Rosji, kolportowana w czasie demonstracji.

Podobna demonstracja Innej Rosji odbyła się w Petersburgu. Wzięło w niej udział kilkaset osób, w tym lider koalicji Garri Kasparow. Tam organizatorzy mieli zezwolenie władz miejskich.

pap, ss